W niedzielny poranek cudem nie doszło do tragedii. W Topoli Wielkiej citroen c3 wypadł z drogi w miejscu gdzie kiedyś zginęli strażacy.
Około godziny 7 rano citroen c3 jechał od strony Jankowa Przygodzkiego w stronę Tarchał Wielkich. Na łuku drogi w Topoli Wielkiej samochód wypadł na zewnętrzną stronę. Na trawie kierowca skontrował, a samochód przejechał przez całą drogę. Na chodniku skasował betonowy słup energetyczny, wyrywając go u podstawy. Następnie uszkodził dwa ogrodzenia i zatrzymał się na posesji. Odłamki uszkodziły szybę i elewację pobliskiego domu. Zerwane linki odcięły przyłącza od czterech posesji. Silnik wypadł z citroena, a co ciekawe kierowca wyszedł na nogach z auta i doszedł do karetki. Mężczyzna w wieku 33 lat miał ponad półtora promila alkoholu.
31 lat temu w tym samym miejscu doszło do tragicznego wypadku z udziałem strażaków z jednostki OSP Topola Mała. W majowe święto strażaków dostali zgłoszenie o pożarze na polu. Ochotnicy nie mogli zlokalizować ognia, ponieważ zgłoszenie później okazało się fałszywe. Jadąc w drugą stronę, na tym samym łuku, wóz wypadł z drogi i uderzył w betonowy mostek. Według relacji mieszkańców, jeden ze strażaków był przygnieciony przez działko na dachu wozu. Ostatecznie dwóch druhów zmarło w szpitalu.
Kierowcw citroena nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News