Pamiętna tragedia wydarzyła się w 2013 roku. Śledczy przez 5 lat zbierali opinie biegłych by móc udowodnić kto odpowiadał za nieumyślne doprowadzenie do wybuchu gazu, co spowodowało śmierć dwóch osób i duże straty materialne. Mamy drugą połowę 2021 roku, a proces nadal nie ruszył. Dziennikarka Radia Eska sprawdziła dlaczego.
Śledztwo trwające aż 5 lat kosztowało już 200 tysięcy złotych. Pozwoliło to postawić zarzuty inżynierowi budowy, jednak ten nie przyznał się do winy. Przed sędzią, na którego spadło poprowadzenie tej sprawy spadło kilkadziesiąt tomów akt. By móc na poziomie poprowadzić sprawę wypada się z nimi zapoznać. I to też właśnie czyni sędzia. Jak ustaliła reporterka Radia Eska jeszcze w październiku odbędzie się niejawne posiedzenie organizacyjne. Po nim poznamy terminy rozpraw.
39-letni inżynier budowy będzie odpowiadać za nieumyślne spowodowanie katastrofy i zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. Grozi mu za to 8 lat więzienia.
Przypomnijmy, że 2 osoby zginęły, a 12 zostało rannych. Ogień strawił 10 domów. Na szczęście spółka GAZ SYSTEM wypłaciła odszkodowania przed zakończeniem procesu, co pozwoliło wybudować nowe domy i skupić się na dalszym życiu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News