Zderzenie 3 aut na obwodnicy Skalmierzyc. Dziwne procedury w straży pożarnej

O godzinie 18 na obwodnicy Skalmierzyc doszło do zderzenia 3 aut osobowych. Zgłaszający poinformował dyspozytora z numeru alarmowego 112, że znajduje się w pobliżu ulicy Inwestorskiej przy wyjeździe z Kalisza w kierunku Ostrowa Wlkp.

W rzeczywistości zdarzenia było już na terenie powiatu ostrowskiego. Na miejsce dojechały dwa wozy straży pożarnej z Kalisza oraz radiowóz kaliskiej drogówki. Żadna z czterech osób nie ucierpiała. Z jednego z aut nastąpił wyciek płynu eksploatacyjnego.

Strażacy z Kalisza dojechali na miejsce i poinformowali ostrowską straż, że to jednak jest ich teren. W międzyczasie odłączyli akumulator w uszkodzonym aucie. Co przewidują odgórne procedury w przypadku zorientowania się, że to już jest inny powiat? Wysłanie kolejnych dwóch wozów z Ostrowa Wielkopolskiego z 10 strażakami. W rzeczywistości wystarczyłby jeden zastęp z OSP, którego strażacy kierowaliby ruchem wahadłowym i na końcu zneutralizowali wyciek. System zaangażował zbędne jednostki, które mogłyby być w tym czasie przygotowane do poważniejszych zdarzeń.

W zdarzeniu brało udział białe volvo z Warszawy, którym podróżowały dwie osoby. W volvo wykrzywione zostało przednie lewe koło. Środkowym autem podróżował kaliszanin, który miał uszkodzony tył i przód. Oplem natomiast podróżowali obywatele Ukrainy.

Mężczyzna jadący fordem twierdził, że było jedno uderzenie spowodowane volvo, ale kierowca volvo jest zdania, że on najechał tylko na forda, a wcześniej ten już uderzył w opla, co świadczyłoby o dwóch kolizjach. Sprawa trafi do sądu.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
CZYTAJ  Weekend po ostrowsku – smacznie, sportowo i aktywnie!
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
miejscowy
2 lat temu

W Ostrzeszowie dwoje ludzi wpadło do rowu motorowerem to przyjechały 3 duże zastępy straży …A wystarczyła by karetka czy policja..

Czytelnik
2 lat temu

OSP Skalmierzyce też było na miejscu tak robią dyspozytorzy do zwykłej kolizji jedzie 5 wozów straży pożarnej z czego wystarczy jeden góra dwa a strażacy zaś siedzą w wozach i nic nie robią i czekają do końca akcji ale co tam czas leci i kasa wleci ten cały system i numer 112 się do niczego nie nadaje utrudnia wszystko i wydłuża czas zgłoszenia

rrrr
2 lat temu

i stali tak tymi zlomami na srodku drogi i blokowali

Przedstaw się
2 lat temu

Jakby u mnie w robocie 10 wykonywało robotę dla 2 chłopów to by nas dawno szef wyj*bał bo nie jest to ZPChr:)

Obóz pracy
odpowiada  Przedstaw się
2 lat temu

Za komuny tak pracowali w zakładach pracy typu ZNTK i nikomu to nie przeszkadzało. Albo dwóch chłopa robotę którą można było wykonać w 4 godziny , robili w 8 godzin czyli całą zmianę. Kiedyś to nikt w pracy sobie rękawów nie wyrywał. Teraz wszędzie są obozy pracy i morderczy akord. A mówią, że Polska jest błogosławionym krajem. Ja się pytam gdzie i w jakim miejscu? Bród smród ubóstwo i zero szacunku do pracownika. Jesteśmy niewolnikami i tyle w temacie.

bzdury
odpowiada  Obóz pracy
2 lat temu

Ja robiłem na akordzie w ZNTK – spawacz, palnik-Mała Hala . I jakoś nie widziałem przez całe lata, aby tam 2 robiło a 10 podpierało ściany. Aby zarobić ciągle tempo, pot, dym,i przeciązony kręgosłup. Nie mówię o notorycznych poparzeniach, zatruciach siarką, pyłami po węglowymi, huk prostowanych blach wagonów, słyszalny w rynku itp., Robiłes na ZNTK
w biurze, magazynie albo w ochronie SOK . Wiec po robociarsku- opowiadasz głupoty. Albo tam nie zapierdalałeś. Dla mnie był to Obóz Pracy. I pomimo ,że tam pracowałem ,dobrze ,ze ten obóz pracy zrównali z ziemią.

Robol
odpowiada  bzdury
2 lat temu

Co Ty bredzisz , spali po sraczach i chlali wódkę na nockach. Nie wszędzie było przeyebane , zależy jaki dział. Ja Ślusarz potem Tokarz miałem tam luzy w robocie , jeszcze baby przy okazji zaliczyłem to tu , to tam. Fajnie było.

7
0
Napisz co o tym sądziszx