O godzinie 20 doszło do mrożącej krew w żyłach sytuacji na obwodnicy Ostrowa Wielkopolskiego. Samochód ciężarowy wpadł do rowu, a sprawca pierwotnie odjechał.
30-letni kierowca z województwa kieleckiego jechał samochodem ciężarowym wypełnionym wodą mineralną. Jadąc w stronę Poznania.
Na odcinku galeria-Karski mogło dojść do tragedii. Od strony Pleszewa ciężarówkę wyprzedzał samochód osobowy. Na łuku drogi postanowił dokończyć ten manewr, pomimo jadącego z przeciwka tira.
30-letni kierowca ciężarówki próbował uniknąć czołowego zderzenia i zjechał na prawo, co spowodowało że cały pojazd wjechał do rowu i przewrócił się na bok. Kierowcy samochodu ciężarowego nic się nie stało.
Sprawca pierwotnie zjechał na pobliski parking, ale po chwili odjechał nie pozostawiając żadnych danych.
W takiej sytuacji właściciel firmy transportowej musiałby z własnych pieniędzy pokryć akcję wyciągania pojazdu i uszkodzenia pojazdu.
Po 45 minutach sprawca zdarzenia, kierowca volkswagena z powiatu ostrzeszowskiego, powrócił na miejsce zdarzenia. Być może do tej decyzji przyczyniła się kobieta jadąca jako pasażerka. Dzięki temu straty i akcję pomocy drogowej pokryje ubezpieczyciel.
Przed postawieniem ciężarówki trzeba rozładować tira pełnego wody butelkowanej.
Na miejscu w akcji brali udział strażacy z Ostrowa Wielkopolskiego, OSP Czekanów oraz policjanci.
Kiedy na drodze odbywał się ruch wahadłowy, doszło do kolejnego wypadku. Ale o tym w kolejnym artykule.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News