Powracamy do tematu 3-letniego chłopca, który zakrztusił się orzeszkiem. Jak się okazało nie był to jeden orzeszek, a cała garść. Chłopiec wykorzystując chwilową nieuwagę rodziców wsadził do buzi orzeszki. Kiedy zaczął kaszleć, orzeszki rozprzestrzeniły się w różne zakamarki dróg oddechowych tj. krtań, tchawica czy nawet płuca.
Pod Sieradz (Kaszew, gm. Goszczanów) zadysponowano śmigłowiec z Michałkowa oraz jedną z karetek. Ekipa śmigłowca LPR była pierwsza na miejscu zdarzenia. Prawdopodobnie jeszcze przed ich przybyciem udało się przywrócić oddech dziecka. Wcześniej przez co najmniej 5 minut nie oddychał, w wyniku czego serce przestało bić.
Chłopiec trafił do ostrowskiego szpitala na oddział intensywnej terapii dzieci. Tu po diagnostyce zdecydowano się przekazać go do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Pediatrycznej przy ul. Szpitalnej w Poznaniu, gdzie były przeprowadzane próby usunięcia resztek orzeszków z dróg oddechowych chłopca.
3-latek jest podłączony do respiratora i jego stan jest określany jako bardzo ciężki.
https://www.youtube.com/watch?v=5iffi6mOgQw
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News