Animozje kalisko-ostrowskie najsilniej żyją w głowach niektórych około 20-letnich chłopaków, próbującym silnie kibicować lokalnym drużynom. W miniony weekend dali oni popis swojej „odwagi, mężności i intelektu”.
Nieznani sprawcy niczym dzieci w przedszkolu wzięły farbki i postanowiły zaatakować odwiecznego wroga. Ponieważ starcie z osiłkami z Kalisza mogłoby się dla nich skończyć wybitymi zębami, bezpieczniej było zaatakować „prowokujący” bilbord. Ten wisi dość wysoko u zbiegu ulic Konopnickiej i Raszkowskiej w Ostrowie Wielkopolskim.
Ponieważ promotor wydarzenia – KKS Kalisz z WKS Śląsk Wrocław, umieścił na nim „wrogie” oznaczenia przeciwnika, trzeba było pokazać kto rządzi na dzielni. Efekt? Zabrudzony chodnik, zniszczona reklama elektromarketu i uszkodzona elewacja kamienicy. Po tym czynie Kaliszanie z pewnością zaczęli obawiać się przyjazdu do Ostrowa.
Ślady resztek farby prowadzą z dwóch stron w pobliże jednej z kamienic zlokalizowanej w rejonie Rynku i 60. Pułku Piechoty, gdzie we wnętrzu widać inne „twórczości”.
Ciekawe kto teraz powinien usunąć te pozostałości wandalizmu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News