W internecie pojawiła się lista z nazwiskami europosłów, którzy zagłosowali ZA wprowadzeniem zakazu dla aut spalinowych, również na terenie Polski. Co ciekawe przodują tam europarlamentarzyści wywodzący się głównie z obecnej opozycji czyli Platformy Obywatelskiej i Lewicy. Przeciwko zakazowi głosowali przedstawiciele PiS, choć jeden zaliczył wpadkę.
Unia Europejska głosami konkretnych osób przegłosowała, że samochody z silnikami diesla i benzynowymi znikną z salonów sprzedaży samochodów w Polsce. Celem zakazu jest redukcja emisji CO2.
Tylko jeszcze przez 12 lat silniki spalinowe będą dostępne w nowych samochodach. Salony sprzedaży będą mogły oferować tylko pojazdy zeroemisyjne. Tzn. jeżdżące np. na energię elektryczną wyprodukowaną przez elektrownie węglowe.
Za wprowadzeniem zakazu było 340 europosłów, a 279 było przeciw. 21 wstrzymało się. To ONI byli za wprowadzeniem zakazu produkcji samochodów spalinowych od 2035 roku: Adam Bielan (PiS), Marek Belka (PO), Robert Biedroń (LEWICA), Włodzimierz Cimoszewicz (LEWICA), Bogusław Liberadzki (LEWICA), Leszek Miller (LEWICA) i Sylwia Spurek (LEWICA).
Adam Bielan z PiS stwierdził, że się pomylił. I to wszystko za kilkadziesiąt tysięcy wynagrodzenia miesięcznie. Złożył jednak korektę do głosowania, którą zatwierdzono. Przeciwko zakazowi byli parlamentarzyści z PiS i co ciekawe dwoje z Platformy Obywatelskiej: Radosław Sikorski i Ewa Kopacz (chociaż w wywiadach opowiadała się ZA zakazem).
Andżelika Możdżanowska z naszego regionu była przeciwka zakazowi. Już za 7 lat – 55 proc. samochodów osobowych oraz 50 proc. dostawczaków będzie musiało być pojazdami zeroemisyjnymi. Od 2035 nie będzie można zarejestrować w Polsce żadnego pojazdu spalinowego oraz hybrydowego.
Co ciekawe producenci wytwarzający mniej niż 1000 nowych pojazdów rocznie np. Ferrari będą nadal zwolnieni z zakazu produkcji pojazdów spalinowych.
Jako ciekawostkę należy dodać, że Europa jest odpowiedzialna za 8% produkcji CO2, natomiast Chiny już za 30%. Tam jednak nikt takich przepisów nie uchwala.