Rodzice Maksia Mareckiego przekazali dobrą wiadomość o powrocie do Ostrowa Wielkopolskiego. Było to możliwe dzięki przerwie w leczeniu. Ale nie obyło się niestety w ostatnim czasie bez dramatycznych chwil.
Kochani dostaliśmy przepustkę na pare dni w domu. Nasz bohater obchodzi jutro swoje imieniny i najważniejsze to spędzić je z najbliższymi. Badania pokazały ze jest jeszcze jedna zmiana w kości ale znacznie mniejsza …walczymy dalej. Lekarze boją się w tej chwili o jelita gdyż zostały mocno uszkodzone.
I faktycznie pod koniec lipca doszło do niepokojących objawów w układzie pokarmowym. Informowano o krwawieniu z jelit.
20 lipca
Kochani wczoraj zamiast na chemię ..trafiliśmy na sor ..gdyż pojawiło się krwawienie z jelit… Nasz bohater nie czuje się zbyt dobrze pozostajemy pod opieka w szpitalu.
Poprzedziły je problemy podczas leczenia, które wdrażano na przełomie czerwca i lipca.
Kochani ciężkie dwa tygodnie za nami
Dużo bólu, problemy z oddychaniem, męcząca po każdym wlewie przeciwciał gorączka, antybiotyk…a nasz Waleczny przyjmuje to z pokora…nie umiem opisać jaki on jest dzielny
Kochani dostaliśmy przepustkę na pare dni w domu…radość chłopaków przeogromna..
Pod koniec lipca pojawiło się światełko w tunelu w wyniku leczenia powstałego zapalenia jelit
Kochani dalej przebywamy w szpitalu… miejmy nadzieję że sprawa jelit się wkrótce unormuje…
Żeby nie przerywać leczenia lekarze postanowili o podaniu samych przeciwciał… chemii na razie nie żeby nie wyrządzić większych szkód w jelitach…
Maksiu jest już wymęczony tym pobytem… staramy się umilać czas czytając gazetki lego to co nasz bohater uwielbia.
Parametry po podaniu przeciwciał i stan zapalny jelit są na tyle stabilne ze dostaliśmy zgodę na dalsza regenerację w naszym hiszpańskim domu
Czas pobyć razem i odpocząć od szpitalnych murówDziękujemy Wam za każde słowa wsparcia i pamięć o naszym bohaterze
Rodzice proszą o nieustanną modlitwę.