W 7. odcinku Rolnik szuka żony Anna odbyła szczerą rozmowę z Jakubem, który choć pochodzi z powiatu kaliskiego, związał się z Ostrowem Wlkp. To właśnie tu prowadzi jedną z restauracji na ostrowskim Rynku.
W poprzednim odcinku Jakub wyjawił, że chciałby być bliżej Ani, rolniczki spod Kalisza, której rodzina uprawia pomidory w szklarniach.
Na przeszkodzie stanęła była Jakuba, która postanowiła zadzwonić do brata Ani. Naopowiadała, że jeszcze 2 tygodnie przed programem był z nią w związku, w narzeczeństwie i zostawił ją tuż przed przyjazdem na nagrania do programu.
Ania po usłyszeniu tych rewelacji stwierdziła, że to w sumie nic takiego. Przecież mógł zerwać zaręczyny.
– Obawiam się, że może skakać z kwiatka na kwiatek i może wrócić do swoich byłych. – powiedziała Ania. – Nie można człowieka przekreślać bo jakaś dziewczyna coś złego mówi, nie wiadomo jakie ma intencje. – dodała Anna.
Jakub odbył poważną rozmowę z rolniczką Anną. Ta, mając wiedzę od jego byłej, przepytała go na okoliczność oświadczyn, ostatniego kontaktu i skwitowała, że to wszystko wydaje jej się podejrzane.
Ania oceniła, że Jakub jest zdolny do tego, że pomimo spotkań z nią, mógłby po kilku miesiącach wrócić do byłej i dać tamtej szansę.
Jakub zapewnił jednak, że jego intencje wobec Anny są szczere. W poprzedniej relacji był oszukiwany przez 2 lata, kiedy to jego partnerka spotykała się z byłym. Postanowił obiecać przed „całą Polską”, że nie wróci do byłej. Po rozmowie myślał, że jego szanse spadły do zera. Ale w sercu czuł, że Anna mogłaby zostać jego partnerką na resztę życia.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News