W piątek przed godziną 17 straż pożarna została wezwana do pożaru domu przy ulicy Szkolnej w Gorzycach Wielkich. Na miejscu okazało się, że z obiektu nie wydobywa się dym, który mógłby wskazywać na duże zagrożenie.
Wewnątrz znajdował mieszkaniec, który zadzwonił do innego z domowników i poinformował o… zwarciu elektrycznym w lodówce. Drugi z lokatorów, którego nie było na miejscu przekazał strażakom, że pali się dom. Na miejscu wystarczyła jednak interwencja jednego zastępu OSP.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News