Dramatyczne sceny rozegrały się w poniedziałek przed południem w powiecie ostrowskim. Policjanci usiłowali zatrzymać kierowcę, który nie tylko jechał z nadmierną prędkością, ale również – jak się później okazało – był kompletnie pijany! Mężczyzna podjął desperacką próbę ucieczki, która mogła zakończyć się tragedią.
Do pościgu doszło tuż przed godziną 11:00. Policjanci zauważyli rozpędzony pojazd w jednej z wsi gminy Sieroszewice. Pomimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca nie zatrzymał się – wręcz przeciwnie – gwałtownie przyspieszył.
Wszystko przeniosło się do miejscowości Masanów, gdzie na leśnym odcinku utwardzonej drogi mężczyzna skręcił w lewo, wprowadzając funkcjonariuszy w pułapkę. Goniący go radiowóz wpadł na sypką nawierzchnię, stracił przyczepność i uderzył w drzewo! Na szczęście – wbrew temu, co można by sądzić po zderzeniu – policjanci nie odnieśli obrażeń.
Mundurowi jednak nie dali za wygraną. Mając dane właściciela pojazdu, ruszyli do działania. Już po godzinie podejrzany został zatrzymany. 44-letni mieszkaniec jednej z okolicznych wsi trafił pod eskortą na komendę policji, gdzie czekało go… wytrzeźwienie.
Dopiero po dojściu do siebie, mężczyzna został przesłuchany. Usłyszał dwa poważne zarzuty:
- Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości
- Niezatrzymanie się do kontroli drogowej – co obecnie traktowane jest jako przestępstwo zagrożone surową karą.
Zgodnie z obowiązującymi w 2025 roku przepisami, za jazdę po alkoholu grozi mu:
- kara do 3 lat pozbawienia wolności,
- zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat,
- a także obowiązkowa kara finansowa w wysokości co najmniej 5000 do 60 tysięcy zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.
Z kolei ucieczka przed policją to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia!
Teraz 44-latek może długo nie usiąść za kierownicą – ani na wolności. Sprawa trafi do sądu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News