Kierując samochodem warto upewnić się dwa razy czy możemy wyjechać z drogi podporządkowanej. Czasami jednorazowe spojrzenie nie wystarczy by dostrzec nadjeżdżający główną drogą samochód. W poniedziałek przekonał się o tym kierowca Citroena Jumpera.
Wyjeżdżając ze stacji paliw koło wsi Mazury na pograniczu powiatów ostrowskiego i krotoszyńskiego doprowadził do zderzenia.
Ustąpił pierwszeństwa samochodowi jadącemu z prawej strony, ale nie zauważył osobówki nadjeżdżającej od strony Ostrowa. Cztery dziewczyny jadące Oplem Corsą zostały przewiezione do szpitala. Wstępnie nie było u nich widać obrażeń. Kierująca zaczęła gwałtownie hamować widząc busa wymuszającego pierwszeństwo.
Straż pożarna zabezpieczyła miejsce zdarzenia, a po usunięciu samochodów, posprzątała miejsce kolizji.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News