Panie Lisiecki, kończ Pan, wstydu oszczędź – felieton

Udostępnij
Tweet

Jarosław Lisiecki, przewodniczący rady miejskiej nie zawiódł. Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej znów zapomniał o zasadach demokracji i z uporem maniaka postanowił dokonać na niej gwałtu. Tym razem starczyło odwagi radnej Beacie Klimek, która zauważyła wybiórczość w działaniu Jarosława Lisieckiego.

Może w końcu doczekamy  się sugestii by to jednak pan przewodniczący porozmawiał z kolegą partyjnym, panem Bargielem na swój temat.
Panie przewodniczący Lisiecki, za chwilę Panu udowodnię jak Pan mija się z prawdą. Otóż Pan Bartz w punkcie Wolne wnioski i informacje zadał pytanie:

Pan ani mu nie zwrócił uwagę, ani nie odebrał głosu. I gdzie Pana sprawiedliwość? Pewnie została za drzwiami.
Mało tego, Pan Bartz wyraził również opinię, powiedział komentarz. Pan również tym razem pozostawał głuchy.

Do akcji następnie wkroczył pan Andrzej Jungst, który merytorycznie odniósł się do zachowania przewodniczącego Lisieckiego, który od wielu miesięcy zdaje się być niereformowalnym. W swoim wystąpieniu obnażył ułomność obecnej władzy z przewodniczącym Lisieckim na czele.

Przewodniczącemu Lisieckiemu musiało mocno podskoczyć ciśnienie po tym wystąpieniu:

– Jarosław Lisiecki „Każdemu głosu udzielę”.

Po raz kolejny Przewodniczący Lisiecki minął się z prawdą, choć pewnie i też z powołaniem. Na samym końcu głos chciał zabrać wiceprezes MZGM-u pan Kraszkiewicz, jednak przewodniczący Lisiecki zignorował go każąc przyjść za miesiąc.

No właśnie. Nie wiadomo kiedy i przez kogo zmieniono nazwę temu punktowi, gdyż wcześniej nazywał się Wolne głosy i wnioski co dawało większą swodobę wypowiedzi. Nasza kochana władza wprowadziła tylnymi drzwiami namiastkę cenzury rodem z PRL-u. Zaskoczeni zmianą nazwy byli również opozycyjni radni.

Nawet sam przewodniczący pomylił się w nazwie tego punktu:

Tak. Czym że jest lepsze zaspokajanie potrzeb ludności jak nie pytania o nieremontowane drogi, czym jest zapobieganie nadużyciom jak nie wymienianie nepotyzmów, przyznawanie sobie premii w czasach kryzysu. Oczywiście interpretacja obecnej władzy jest wybiórcza, ale chyba nikogo to nie dziwi.
Głos rozsądku popłynął natomiast z ust mieszkańca Juliusza Grzybowskiego:

CZYTAJ  Pożar przy dawnym browarze (ZDJĘCIA)

Przewodniczącemu Lisieckiemu już tak się w głowie wszystko zaczęło mieszać, że pana Jungsta mianował na radnego choć miesiąc wcześniej powiedział to w złośliwej formie:

Przejęzyczać można się tylko Panu przewodniczącemu, ale o tym za chwilę.

Nadeszła wiekopomna chwila. Wiedząc, że za chwilę zostanie mi odebrany głos, starałem się przedstawić problemy nadesłane przez mieszkańców Ostrowa w proponowanej formie przez pana Lisieckiego. Jak Państwo myślą. Mimo to odebrał mi głos czy tez uszanował zasady demokracji. Proszę obejrzeć…

Tutaj na chwilę się zatrzymajmy. To co za chwilę Państwo obejrzą najpewniej wynika z hazardowej żyłki pana przewodniczącego Lisieckiego. Energia, pasja i refleks, z którą wypowie magiczne słowo STOP wzbudziła we mnie pełen podziw.
I tak oto przewodniczący Lisiecki spełnił swoje marzenie, które nie dawało mu spać przez ostatni miesiąc. Odebrał mi głos, a właściwie nie mi, tylko Wam drodzy Państwo, bo to Wasze tematy były przedstawiane sukcesywnie przez ostatnie 20 miesięcy. Zapamiętajcie przy następnych wyborach, która władza nie szanuje mieszkańców.

POLECANE NEWSY
Udostępnij
Tweet
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx