Dramat psychicznie chorego

Duży, stary dom na końcu wioski, odgrodzony od świata wysokim murem. Ośrodek Pomocy Społecznej w Psarach. To tutaj trafiają osoby przewlekle chore psychicznie.

To, co zauważyliśmy po dostaniu się na teren ośrodka, to przede wszystkim gęsta, biała mgła. Zza niej przebijały się przedziwne drewniane rzeźby i ścieżki prowadzące do kilku budynków.  Poszliśmy do jednego z nich, aby spotkać pana Marka, mieszkańca OPS, który wysłał do nas poruszający list.

Kiedy mężczyzna prowadził nas do swojego skromnego pokoju, po drodze spotkaliśmy wielu chorych psychicznie. Mieli błędny wzrok, wydawali się nieobecni, dziwacznie ubrani. Pan Marek zdecydowanie do nich nie pasował.

Pan Marek jest osobą dobrze wykształconą. Wiele lat temu pracował i miał rodzinę. Po tym, jak stracił pracę, zamieszkał z chorą matką, a po jej śmierci trafił do szpitala psychiatrycznego. Stamtąd został skierowany właśnie tu, do ośrodka w Psarach. Mieszka w nim już od 6 lat.

Według diagnozy mężczyzna cierpi na schizofrenię paranoidalną. Do DPS trafił z nakazu sądu.  Zapytaliśmy dyrektor ośrodka w Psarach, dlaczego wciąż tu przebywa i czy są szanse, by się stąd wydostał.
– Milena Przybylska, dyrektor DPS w Psarach

Po każdym odwołaniu się od decyzji sądu, biegli psychiatrzy badali pana Marka i potwierdzali diagnozę. Czy jednak schizofrenia paranoidalna uniemożliwia życie poza murami ośrodka?

Kiedy pan Marek bierze leki, czuje się zupełnie dobrze. Teraz mężczyzna myśli i zachowuje się normalnie. Nic dziwnego, że obco czuje się w tym miejscu. Niestety, istnieje uzasadniona obawa, że na zewnątrz nie przyjmowałby tabletek i mógłby stać się nawet niebezpieczny. Dlatego szanse na jego samodzielne funkcjonowanie są bardzo małe. Tym bardziej, że na zewnątrz nie ma zapewnionego mieszkania ani pracy.

– Michał Bargiel, psychiatra

CZYTAJ  Nie żyje lokator - pożar kamienicy

Część mieszkańców, w przeciwieństwie do pana Marka,  jest tu na własną prośbę, ponieważ jest im lepiej, niż we własnym domu. Trudno sobie to wyobrazić, ale kiedy wejdzie się do środka, przestaje być tak strasznie. Chorzy mają tu opiekę, wyżywienie, możliwość uczestniczenia w różnych zajęciach, jak na przykład karaoke, na które akurat trafiliśmy podczas wizyty, siłownię, salę plastyczną, masaże.

Na osoby chore psychiczne patrzy się stereotypowo, zapominając o tym, co czują, chociaż wiele z nich jak pan Marek, przeżywa dramat. Najwyższy czas zmienić to podejście. Tym bardziej, że choroby psychiczne dotyczą nas bardziej, niż się wydaje. Ilość chorych, zwłaszcza na depresję, z roku na rok wzrasta. W przyszłości jedna z nich może dotknąć nawet jedną na cztery osoby.

 

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx