Naszą zaalarmował mieszkaniec Ostrowa, który twierdzi , że w jednym z marketów w pobliżu ulicy Strzeleckiej kamera zagląda do wnętrza przymierzalni. Grozi to możliwością podglądania przez pracowników ochrony roznegliżowanych kobiet czy dzieci przymierzających stroje kąpielowe.
Sprawdziliśmy na miejscu jak to faktycznie wygląda. W markecie stoi przymierzalnia, przy której zamontowano specjalną kamerą z lepszym obiektywem. Jest to inny model niż pozostałe kamery znajdujące się w tym markecie. Patrząc z zewnątrz można odnieść wrażenie, że kamera obserwuje wyłącznie drzwi do przymierzalni. Jednak nad drzwiami jest sporej wielkości przestrzeń. Patrząc w odbicie lustra w przymierzalni łatwo zauważyć kamerę.
Dodajmy, że w innej placówce tej sieci żadna kamera nie sięga do przymierzalni.
Warto przypomnieć, że w 2007 roku wybuchła afera z powodu trafienia do internetu ujęć z nagimi osobami w przymierzalni. Sprawa dotyczyła tej samej sieci. Rzecznik prasowy deklarował wtedy, że sieć marketów zrobi wszystko by do podobnych incydentów nie doszło w przyszłości. Minęło 5 lat i jak widać nadal klienci tego marketu narażeni są na bycie podglądanymi w czasie przymierzania strojów kąpielowych. Jest to tym bardziej bulwersujace, że podglądane mogą być dzieci o czym zresztą sami się przekonaliśmy.
Zbulwersowani całą sytuacją wezwaliśmy na miejsce patrol policji. Po pewnym czasie gdy policjanci dokonali oględzin kontrowersyjnego miejsca ustalili…
Zapytaliśmy ostrowian co sądzą o możliwym podglądaniu w marketowych przymierzalniach…
Stanowisko Tesco:
Kamery w naszych sklepach są skierowane tak, że widzą wejście i wyjście, nic więcej. Policjanci w tym przypadku osobiście to sprawdzili i potwierdzili. Ta konkretna kamera jest stacjonarna, pracownicy ochrony nie mają możliwości zmiany kąta widzenia czy zbliżenia. Kamera nie widzi nic poza drzwiami przymierzalni.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News