Otrzymaliśmy na redakcyjną skrzynkę spisaną historię z wycieczki. Autor opowiadania miał przewieźć swojego kolegę samochodem po Ostrowie, który nie był w naszym mieście od 20 lat. Poniższy tekst zainspirował nas do zwizualizowania tej historii…
Wycieczka po Ostrowie z kolegą który nie był w mieście od 20 lat.
Wjeżdżamy od strony Poznania,po prawej nieczynna od kilku lat hurtownia Malfarbu,później dzierżawiona jakiejś innej firmie,dzisiaj opuszczona prawdopodobnie z braku chętnych
Po lewej pierwsze oznaki życia,niedawno otwarty lokal gastronomiczno-rozrywkowy,mają Ostrowianie gdzie balować.
Mijamy salon samochodowy,
wjeżdżamy na rondo,po prawej pusty plac po stacji paliw,kolega z nostalgią wspomina kolejki po 5-10l paliwa przed 25 laty.Chciał jeszcze coś powiedzieć,ale spojrzał w lewo,gdzie spodziewał się zobaczyć d.Polmozbyt.Zamurowało gościa,wspaniałe ruiny Polmozbytu,tuż obok resztki murów hurtowni i słynnego Dropu zrobiły na nim wrażenie.
Pyta o PKS w którym kiedyś pracował,nie uwierzył że jest na skraju bankructwa,stwierdził że jestem notorycznym pesymistą.
Mijamy ZAP,jedną z dawniejszych”lokomotyw”miasta,w której działa obecnie kilkanaście spółek o średnim potencjale gospodarczym.Zapytał oczywiście czym zajmuje się obecnie ZAP,usłyszał że wyłącznie wynajmowaniem powierzchni biurowych i.t.p.skwitował to gorzkim uśmiechem.
Stoimy na światłach obok samolotu.Po lewej ruiny rzeźni,pyta o winiarnię,też już pustka i popada w ruinę.Z daleka widać budynek d.browaru i robi się smutno.Skręcamy w prawo,po lewej resztki dworca PKS,zrujnowane budynki i tablica z informacją o sprzedaży.Tuż za dworcem tereny po jednostce wojskowej,kolejne ruiny.Mijamy dworzec kolejowy,kolega oddycha z ulgą.Piękny,widać że miasto kolejarzy,tylko jakoś pusto na tym dworcu,stwierdził.Mijamy targowisko,jak zwykle mnóstwo ludzi,aż miło patrzeć,jednak coś się dzieje w naszym mieście.Ul.Wrocławska po prawej kolejna d.jednostka wojskowa,nieźle widać że coś się tam dzieje.
Wjeżdżamy na teren nowego osiedla i znowu jakoś dziwnie pusto,niby pełno nowym mieszkań,ale nie widać jakoś mieszkańców.Wracamy na Wrocławską,widząc ruiny portierni d.ZNTK,gość pyta czy tu miał miejsce jakiś zamach,nie odpowiadam tylko zatrzymuję auto.Idziemy zobaczyć teren przez płot,kolega zaniemówił.Wsiadamy do auta i jedziemy wzdłuż Fabryki(ruin),kompletna cisza w aucie.
Wreszcie dojeżdżamy do Przygodzic,pytam o pierwsze wrażenia po 20 latach nieobecności.K…a co tu się dzieje,czy to miasto ma jakiś gospodarzy?!!!. Uspokój się kolego,nie bądź takim pesymistą,jutro skoczymy do centrum i przejedziemy się do Kalisza zobaczysz że nie jest tak źle,odpowiedziałem odpowiedziałem bez przekonania.