Agonia na deptaku

Pierwsza pomoc. Każdy z nas powinien posiadać choć minimalną wiedzę nt. zasad udzielania pierwszej pomocy. Niby nie jest to trudne, a jednak wiele osób nie przywiązuje do tego większej wagi. A co jeśli Ty będziesz potrzebować jutro pomocy? Będzie Ci to obojętne, czy raczej wolałbyś trafić na osobę potrafiącą Ci pomóc? Sprawdziliśmy za Ciebie w ramach prowokacji dziennikarskiej czy w przypadku zasłabnięcia na zatłoczonej ulicy uzyskasz jakąkolwiek pomoc.

Południe. Ostrowski deptak. Młody mężczyzna niczym nie wyróżniający się z tłumu przemierza ulicę Kolejową. W pewnym momencie zaczyna źle się czuć. Zatrzymuje się i traci przytomność. Dookoła jest wielu przechodniów, którzy z wyraźnym zaciekawieniem przyglądają się mężczyźnie. NIKOMU, powtarzamy NIKOMU nie przychodzi do głowy by zadzwonić po pogotowie pod numer 999. Czas leci. Mężczyzna leży. Być może nie oddycha. Młodzi ludzie, którzy posiadają telefony nie robią z nich pożytku. Zastanów się czy Ty podszedłbyś do leżącego? Potrafiłbyś udzielić mu I pomocy?

Do nieprzytomnego mężczyzny podeszła dopiero jedna z dojrzałych kobiet.  Tylko po ocenie wzrokowej postanawiła zadzwonić po pomoc. Jednakże nie sprawdziła czy mężczyzna oddycha.

Za drugim razem nasz pozorant mógł liczyć na pomoc dwóch dojrzałych kobiet, które okazały się nauczycielkami. Także tym razem wielu przechodniów przechodziło z obojętnością.

Za trzecim razem nasz pozorant miał dość dużo szczęścia. Idący tuż obok mężczyzna od razu zainteresował się zasłabnięciem. Tutaj dość pozytywna reakcja. Od razu chwycił za telefon komórkowy i zaczął dzwonić po służby ratownicze. Proszę zauważyć, że biernych świadków agonii mężczyzny przybywało z każdą chwilą. Niczym kula śnieżna. I co istotne. Początkowo nikt nie podszedł, nie sprawdził nawet czy mężczyzna oddycha i czy należy mu wykonać masaż serca.

Brak umiejętności udzielania I pomocy przez ludzi wiekowych można zrozumieć. Jednakże młodzież, której tego dnia nie brakowało na ulicy Kolejowej, powinna natychmiast reagować. W końcu to nie jest nic trudnego. Wielu przechodniów pytanych o ich brak reakcji odpowiadali, że myśleli iż jest on pod wpływem alkoholu albo wcale nie potrafili wytłumaczyć swojej obojętności.

CZYTAJ  BMW wjechało w zakład pogrzebowy

Mamy nadzieję, że w ostrowskich szkołach położy się większy nacisk na szkolenie młodzieży. Nigdy nie wiadomo czy to Ty jutro nie bedziesz potrzebować pomocy od wielu bezinteresownych przechodniów.

– Michał Śniady, ratownik medyczny pierwsza.pomoc.glt.pl

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx