Rząd zatwierdził „program obwodnicowy” – listę obwodnic, które mają być wybudowane w latach 2014-2020 r. Wśród nich znajduje się obwodnica Ostrowa Wielkopolskiego. II etap inwestycji ma kosztować niecałe 350 mln zł. Tyle pójdzie z podatków za 13,8 kilometrowy odcinek, który wyprowadzi ruch tranzytowy poza centrum naszego miasta.
Wkrótce Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma ogłosić przetargi, w których wyłoni wykonawców. Na wszystkie obwodnice zarezerwowano 4,7 mld zł. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zostanie wybudowanych ok. 150 kilometrów dróg będących obwodnicami.
Za rok w ramach walki politycznej będą przypisywane sobie zasługi kto bardziej, kto skuteczniej walczył o realizację tej ważnej dla mieszkańców Ostrowa inwestycji. Czy była to realizacja przedwyborczej obietnicy Jarosława Urbaniaka, pomimo iż po wygranych przez niego wyborach zdjęto jej budowę z planów. A może pozytywną decyzję wychodziła grupa mieszkańców na co poniedziałkowych protestach. A być może nikt z Ostrowa nie miał na to wpływu, a pozytywna decyzja wynikała wyłącznie z racjonalnych przesłanek jak np. wybudowanie I odcinka obwodnicy, który niczemu pożytecznemu nie służy.
Ciekawostka:
Kilometr ostrowskiej obwodnicy będzie kosztować 25 milionów złotych. Za cenę całego II etapu obwodnicy możnaby:
– wybudować 493 „urbaniakowych” fontann po 700 tysięcy każda
– zatankować 61,6 miliona litrów paliwa, za które możnaby przejechać 10 milionów kilometrów, czyli 20 tysięcy razy odcinek Ostrów Wlkp. – Warszawa – Ostrów Wlkp.
– wyżywić 190 tysięcy dzieci przez cały rok licząc cenę surowców w szkolnej stołówce na poziomie 5 zł na osobę
– odjechać 345 sezonów żużlowych z budżetem 1 mln zł
Jakie Wy macie pomysły na przelicznik? Piszcie w komentarzach…
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News