Szanowni Państwo, Drodzy Ostrowianie, Przyjaciele!
Zdecydowałem się na to wystąpienie w obronie mojego dobrego imienia, w obronie mojej rodziny.
Od kilku miesięcy jestem negatywnie opisywany w niektórych tytułach prasowych. Zgadzam się, że jako osoba publiczna, podlegam ocenie mediów. Byłem i jestem na to przygotowany, nawet wówczas, kiedy oceny te są krytyczne, czasami nawet niesprawiedliwe. Wiem, co to wolność słowa i szanuję ją.
Nie mogę jednak pozwolić, by na użytek wyborczej kampanii nazywano mnie oszustem, tak jak to zrobiono w gazecie ,,Fakty Ostrowskie”. Gazeta ta – prawie w całości poświęcona wychwalaniu Jarosława Urbaniaka – tuż przed wyborami, zamieściła obrzydliwy, haniebny, oparty na kłamstwach materiał, który miał za zadanie wyeliminowanie Włodzimierza Jędrzejaka z wyborczej gry.
To nikczemna metoda. Przez ostatnie 14 lat pełniłem funkcje publiczne, wypełniałem oświadczenia o niekaralności. Tymczasem teraz, tuż przed ciszą wyborczą, gazeta publikuje wywiad z anonimowym rozmówcą, który kłamliwie oskarża mnie o popełnienie przestępstwa.
Szanowni Państwo
W przeciwieństwie do posła Platformy Obywatelskiej, który w uproszczonym, sądowym trybie wyborczym zamknął niezależną gazetę ,,Ostrowiak’’ nie zażądam zniszczenia całego nakładu Faktów Ostrowskich, będę bronił mojego dobrego imienia w sądzie, ale w ustawowym trybie.
Nie ja, ale szef Centrum Monitoringu Wolności Prasy, pan Witold Świetlik na łamach poważnego dziennika ,,Rzeczpospolita” nazwał tę decyzję cenzurą. Miałem nadzieję, że pan Jarosław Urbaniak do końca wyborczej walki zachowa klasę. Myliłem się.
Drodzy Ostrowianie,
Już za dwa dni – zdecydujecie, komu powierzyć funkcję prezydenta. Nie mam wątpliwości, że Ostrowianie, to mądrzy i rozsądni mieszkańcy miasta. Miasta w którym mieszkam i pracuję od lat. Bądźmy razem 5 grudnia – postawmy na pracowitość i rzetelność, a nie na politykę i puste obietnice. Pozdrawiam Państwa serdecznie.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News