Jak funkcjonuje Gazeta OSTROWSKA…

Kiedy przed dwoma miesiącami pisałem, że niektóre redakcje i tzw. dziennikarze często mylą dziennikarstwo z kserokopiarstwem, nie przypuszczałem – przy całym moim krytycznym stosunku do rzekomo najbardziej ostrowskiej gazety – iż poza kopiowaniem komunikatów urzędowych biur prasowych przyjdzie czas na kopiowanie artykułów innych autorów z innych gazet i podpisywanie ich swoim imieniem, nazwiskiem czy pseudonimem. Wyznając zasadę, że istotę sprawy bardziej niż najcelniejsza nawet opinia, wykaże analiza konkretnych faktów, przedstawiam poniżej porównanie artykułów z „Polska Głos Wielkopolski” i „Gazety Ostrowskiej”. Zainteresowanym redakcjom i autorom przywołanych artykułów w celu wyjaśnienia sprawy użyczamy naszych łam.

[email protected] lub [email protected]

 

ABC – FRAGMENTY W CAŁOŚCI LITERALNIE PRZEKOPIOWANE

ABC – FRAGMENTY BARDZO PODOBNE, W KTÓRYCH DOKONANANO NIEWIELKICH ZMIAN GRAMATYCZNYCH I STYLISTYCZNYCH (NP. SZYK ZDANIA, SPÓJNIKI, SYNONIMY)

ARTYKUŁ „TYLKO WIATR BĘDZIE HULAŁ PO STADIONIE W OSTROWIE”

POLSKA GŁOS WIELKOPOLSKI

25.11.2009 r.

AUTOR: RYSZARD BINCZAK

 

ARTYKUŁ „KASA WYRZUCONA
W BŁOTO”

GAZETA OSTROWSKA

07.12.2009 r.

AUTOR: (GREG)-GRZEGORZ GLUBIAK*

INFORMACJA UZYSKANA W REDAKCJI GAZETY OSTROWSKIEJ

TYLKO WIATR BĘDZIE HULAŁ
PO STADIONIE W OSTROWIE

PONAD DZIEWIĘĆ MILIONÓW ZŁOTYCH WYDANO JUŻ NA MODERNIZACJĘ STADIONU W OSTROWIE.

To od lat największa inwestycja sportowa realizowana w mieście. Tyle że, gdy wiosną 2007 roku rozpoczynano prace, Klub Motorowy Ostrów bił się o awans do ekstraligi i głównie z myślą o rozwoju żużla zdecydowano się na modernizację stadionu. Dziś żaden z ostrowskich klubów nie zgłosił drużyny do ligowych rozgrywek. A trudno przypuszczać, żeby stadion mogący pomieścić prawie 12 tys. osób, mogli zapełnić kibice piłkarscy, gdyż Ostrovia gra w ogonie kaliskiej klasy okręgowej, która tak naprawdę jest szóstą ligą. Czy to oznacza, że po stadionie będzie teraz hulał wiatr do nadejścia lepszych czasów dla żużla?

– Nie dopuścimy do takiej sytuacji – zapewnia Radosław Torzyński, prezydent Ostrowa.

Pewnie nikt nie zdecydowałby się na modernizację stadionu, gdyby nie silny lobbing ludzi związanych z żużlem. W Ostrowie coraz głośniej mówiło się o awansie drużyny do ekstraligi, a poza tym udało się załatwić wielką imprezę – Finał Mistrzostw Świata Juniorów na Żużlu. By sprostać jednak żużlowej centrali, trzeba było nie tylko ustawić światła, by zawody mogły odbywać się po zmroku, ale także wybudować trybunę z prawdziwego zdarzenia.

– Jak dziś pamiętam, jaka ogromna presja towarzyszyła naszym dyskusjom na temat modernizacji stadionu – mówi Stanisław Pabiszczak, radny z Ostrowa. – Wszyscy domagali się, by przeznaczyć z budżetu pieniądze i ruszyć
z pracami.

I rzeczywiście nacisk był tak ogromny, że w radzie bez problemów przegłosowywano wszystkie uchwały związane z budową trybuny. Na początek z budżetu Ostrowa przeznaczono 7,5 mln złotych. Za te pieniądze wybudowano zadaszoną trybunę z 900 miejscami siedzącymi, zapleczem sędziowskim, lożami dziennikarskimi i szatniami. Ponadto wykonano oświetlenie oraz instalację niezbędną do monitoringu trybuny. Wówczas mówiło się otwarcie, że na trybunie nie można skończyć. Chciano wymieniać w poszczególnych sektorach drewniane ławki na krzesełka.

Tyle że z czasem znacznie opadł zapał i do dziś wszystkie pomieszczenia znajdujące się na trybunie nie zostały wykończone i zagospodarowane. Gdy klub motorowy działał prężnie, była nadzieja, że uda się inwestycję zrealizować. Czy teraz, gdy sport się posypał, władze miasta mają pomysł, co dalej ze stadionem?

– Stadion nigdy nie miał być i nie był przypisany tylko jednej dyscyplinie, piłce nożnej czy żużlowi – mówi prezydent Ostrowa. – W najbliższym czasie wyłoniony zostanie nowy właściciel i zarządca stadionu. Chcę, żeby zawiadywał stadionem w taki sposób, aby odbywało się na nim jak najwięcej różnego typu imprez. Poza tym cały czas wierzę, że klub motorowy uporządkuje swoje sprawy. Gdyby jednak tak się nie stało, to jesteśmy w stanie wspólnie przygotowywać kilka atrakcyjnych turniejów żużlowych w ciągu roku. Mam nadzieję, że stadion miejski będzie nadal żył, a ostrowianie będą mogli poczuć zapach spalanego metanolu.

CO DALEJ ZE STADIONEM MIEJSKIM?

KASA WYRZUCONA W BŁOTO ?

Ponad dziewięć milionów złotych kosztowała już modernizacja Miejskiego Stadionu w Ostrowie. Czy te pieniądze zostały wyrzucone w błoto? Patrząc na stopniowo niszczejący obiekt, wydaje się, że tak. Jednak teraz ma się to zmienić. Miasto odbiera stadion po wcześniejszym wydzierżawieniu go Klubowi Motorowemu.

Modernizacja Stadionu Miejskiego to od lat największa inwestycja sportowa realizowana w mieście. Jednak kiedy wiosną 2007 roku ruszały prace, Klub Motorowy Ostrów bił się o awans do ekstraligi i głównie z myślą o rozwoju żużla zdecydowano się na modernizację stadionu. – Tym właśnie się kierowaliśmy, przyznając pieniądze na budowę trybuny głównej – mówił Jerzy Świątek, były prezydent Ostrowa Wielkopolskiego.

Jednak teraz, kiedy stało się jasnym, że w zbliżającym się nowym roku w Ostrowie może nie być żużla, zaczęto się zastanawiać, co zrobić z tym kukułczym jajem. Przecież nadal nie wiadomo, czy Żużlowy Klub Ostrovia będzie ścigać się w II lidze. A przecież trudno przypuszczać, aby stadion mogący pomieścić 12 tysięcy osób mogli zapełnić kibice piłkarscy. Tym bardziej, że Ostrovia gra w kaliskiej klasie okręgowej, która tak naprawdę jest szóstą ligą.

Będzie hulał wiatr

Czy brak żużla i imprez masowych oznacza, że po stadionie będzie hulał wiatr, a budynek stopniowo niszczał? Prezydent Ostrowa Radosław Torzyński zapewnia, że tak nie będzie. – Nie dopuścimy do takiej sytuacji. Obiekt od 1 stycznia wraca pod jurysdykcję naszego miasta. Szybko zaprowadzimy tam gospodarskie porządki
– mówił Torzyński.

Każdy chciał modernizacji

Kilka lat temu zapewne nikt nie zdecydowałby się na modernizację stadionu, gdyby nie silny lobbing ze strony ludzi związanych z żużlem. W Ostrowie coraz głośniej mówiło się o awansie drużyny do ekstraligi, a poza tym udało się załatwić wielką imprezę – Finał Mistrzostw Świata Juniorów na Żużlu. Aby sprostać wymogom żużlowej centrali, trzeba było nie tylko ustawić światła, aby zawody mogły odbywać się po zmroku, ale także wybudować trybunę główną z prawdziwego zdarzenia, z plastikowymi krzesełkami,
z pomieszczeniem na konferencję prasową, a także z miejscem na organizację małego poczęstunku dla VIP-ów.

Siła nacisku była tak ogromna, że w radzie bez problemów przegłosowywano wszystkie uchwały związane z budową trybuny. Na początek z budżetu Ostrowa przeznaczono 7,5 mln złotych. Część pieniędzy pochodziła również z ósmej emisji obligacji miejskich. Za te środki wybudowano nowoczesną, zadaszoną trybunę z około 900 miejscami siedzącymi, zapleczem sędziowskim, lożami  dziennikarskimi i szatniami. Ponadto wykonano oświetlenie oraz instalację niezbędną do monitoringu trybuny głównej. Wówczas mówiło się otwarcie, że na trybunie nie można skończyć. Były plany, aby systematycznie wymieniać w poszczególnych sektorach drewniane ławki na krzesełka.

Jak się miało okazać z czasem, zapadł opał i do dziś wszystkie pomieszczenia znajdujące się na trybunie nie zostały wykończone
i zagospodarowane.

Czasy KM-u

Kiedy Klub Motorowy działał jeszcze prężnie, była nadzieja, że uda się inwestycję zamknąć. Teraz wiadomo już,  że tak nie będzie, bowiem żużel w Ostrowie się posypał, a władze miasta nie mają zbytnio pomysłu, co dalej ze stadionem.

– Stadion nigdy nie miał być i nie był przypisany tylko jednej konkretnej dyscyplinie, piłce nożnej czy żużlowi – mówi Radosław Torzyński, prezydent Ostrowa. – W najbliższym czasie wyłoniony zostanie nowy właściciel i zarządca stadionu. Chcę, żeby zawiadywał stadionem
w taki sposób, aby odbywało się na nim jak najwięcej różnego typu imprez
– mówił prezydent Ostrowa.

Nowy właściciel

Wszystko wskazuje na to, że właścicielem stadionu zostanie Holdikom, który ma spore możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych. Ale to nie oznacza, że ta miejska spółka będzie jednocześnie zarządzać tym obiektem.
– Oficjalnie nikt nam jeszcze nie przekazał stadionu – mówi Bartosz Ziółkowski, prezes Holdikomu. Najprawdopodobniej Stadion Miejski po przekazaniu w ręce Holdikomu znajdzie się w zarządzie Miejskiego Zakładu Zieleni. Nie jest jednak tajemnicą, że nikt nie kwapi się jednak do odebrania tego prezentu. Powód? Bardzo prosty
– roczne utrzymanie stadionu to około 200 tysięcy złotych.

Niewykluczone, że już w styczniu pomieszczenia znajdujące się w trybunie głównej Stadionu Miejskiego zostaną wynajęte na cele komercyjne. Mówi się o nowoczesnym fitnesie.

OPRACOWAŁ: ITNAM

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
CZYTAJ  Przewodnik dla przyszłych mam: jak zadbać o swoje zdrowie i samopoczucie przed ciążą?
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz co o tym sądziszx