Władze Ostrowa Wielkopolskiego chcą wybudować nowoczesną salę widowiskowo-sportową na kilka tysięcy miejsc, bo takie jest zapotrzebowanie środowiska i potrzeba miasta. – Nie możemy być jednak w tej sprawie mowy o dyktacie i stawianiu nas pod ścianą przez jakichkolwiek działaczy – odpowiada Radosław Torzyński Prezydent Ostrowa Wielkoposlkiego. >>
Temat konieczności budowy nowej sali pojawił się ostatnio w medialnych, konkretnie po meczach koszykarskich rundy paly-off z drużyną Prokomu. Wówczas niektórzy działacze dopatrzyli się, że obiekt przy ul. Kusocińskiego rzekomo nie spełnia wymogów przekazów telewizyjnych i jest o metr za krótki. Tymczasem zarówno zawodnicy, jak i działacze podkreślają, że podczas meczów w ostrowskiej hali panuje niepowtarzalna atmosfera, a doping kibiców deprymuje rywali.
Takim stawianiem sprawy oburzony jest prezydent Ostrowa Radosław Torzyński, który o zastrzeżeniach działaczy dowiedział się z mediów.
– Nie mam żadnego oficjalnego stanowiska w tej sprawie, ale to co przekazują media to jakiś absurd. Nie wiem, komu przeszkadza nasza sala. Nie życzę sobie, żeby ktoś stawiał mnie i cała Radę Miejską pod ścianą. Mam rozumieć, że jeśli koszykówka w Ostrowie upadnie, to będzie to moja wina. Przez 11 lat gry w ekstraklasie nasza sala nikomu nie przeszkadzała, a tu nagle taki zwrot. Nie mogę zgodzić się na terroryzm działaczy z Warszawy nie tylko jako Prezydent Ostrowa, ale także jako kibic – mówi Radosław Torzyński, Prezydent Ostrowa.
Plany budowy nowej sali widowiskowej miasto przedstawiło już w ubiegłym roku.
– Mamy przygotowaną koncepcję budowy, wiemy gdzie chcemy tę salę wybudować. Ale musimy sobie zdać sprawę z tego, że taka inwestycja jest bardzo droga. Trzeba na nią przeznaczyć około 50 milionów złotych. A przy budżecie inwestycyjnym naszego miasta, który średnio wynosi 30 milionów złotych, to nie lada wyzwanie – wyjaśnia R. Torzyński.
W tegorocznym budżecie zarezerwowano na budowę hali kwotę 15 mln złotych. To pieniądze z offsetu, które Prezydent Ostrowa wynegocjował od holenderskiego inwestora zainteresowanego budową galerii handlowej przy ul. Poznańskiej.
Pierwsze 10 proc. tej kwoty wpłynęło już w ubiegłym roku do kasy miasta, a pozostała suma ma się pojawić po uprawomocnieniu się pozwolenia na budowę, co planowane jest na połowę tego roku.
– Oczywiście te kwoty nie wystarczą. Z budżetu moglibyśmy przeznaczać nie więcej niż 5-7 milionów rocznie, co oznacza, że budowa trwałaby ok. 3-4 lata. Mówiłem wielokrotnie, że w tym zakresie planuję montaż finansowy. We wstępnej pozycji zaplanowałem na pierwszym poziomie hali powierzchnie na handel lub gastronomię. To rozwiązanie architektoniczne podobne do tego, które zaprojektowałem w sali Gimnazjum nr 4. Tam pod salą jest m.in. bilard, siłownia i duża sala wykorzystywana do różnych celów. W tym przypadku byłyby to powierzchnie po wynajem, z których czynsz pozwoliłby spłacać kredyt, zaciągnięty na dokończenie budowy. To oczywiście jeden z wariantów rozwiązań finansowych – mówi Prezydent Ostrowa.
Nowa sala planowana jest na terenach dawnej Jednostki Wojskowej pomiędzy ulicami Wojska Polskiego i Dworcową. Oprócz hali znalazłby się tam parking na kilkaset samochodów, który pomiędzy terminami rozgrywek pełniłby funkcję parkingu buforowego. Plany zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu zostały niedawno zgodnie zatwierdzone przez Radę Miejską, a miasto chce kupić grunt od Agencji Mienia Wojskowego. Na ten cel z budżetu trzeba byłoby przeznaczyć jednak kolejne ok. 2-4 mln złotych.
Prezydent liczy że Agencja Mienia Wojskowego rozpocznie teraz podziały gruntów.
– Wokół budowy hali jest na pewno w Ostrowie dobry klimat, ale takie wypowiedzi, kogoś z zewnątrz na pewno nie pomagają. Nasi koszykarze podczas ostatnich meczów z Prokomem pokazali, że nie tyle nie da się grać w ,,ostrowskim kotle’’, co przede wszystkim udowodnili, że trudno Atlas Stal Ostrów pokonać u siebie. I być może to najbardziej złości i boli niektórych działaczy. Można zrozumieć emocje, których dostarcza sport, zwłaszcza na najwyższym poziomie, ale od działaczy oczekiwałbym przede wszystkim pomocy i wsparcia dyscyplin w małych ośrodkach, takich jak Ostrów, a nie rzucania kłód pod nogi – powiedział Prezydent Ostrowa.
Janusz Grzesiak
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News