W sobotę około godziny 3:00 mieszkańców Przygodzic obudził hałas dobiegający z okolicy. Gdy wyszli przed dom, oniemieli. Ujrzeli wielkie zwierzę zawieszone za jedną z nóg na stalowej bramie. Powiadomili policję oraz Ochotniczą Straż Pożarną z Przygodzic. Jak relacjonowali strażacy: „Łoś się powiesił” tak w skrócie nazwali to, co zastali po dotarciu na miejsce zdarzenia. W Przygodzicach, na bramie jednej z posesji zawisł łoś. Zauważyła go osoba mieszkająca na sąsiedniej posesji, która słyszała ryk zwierzęcia i jego uderzanie kopytami o bramę. Najprawdopodobniej łoś przebiegał przez krajową 11 lub szedł poboczem i chciał przeskoczyć na jedną z posesji. Niestety, podczas skoku wbił się tylnią nogą w metalowe pręty znajdujące się na górnej części bramy. Waga łosia była na tyle duża, że elementy bramy wygieły się, co widać na zdjęciu. Łoś zranił sobie tylną nogę. Na szczęście noga ta nie ulegla złamaniu, a pręty nie dosięgły żadnej z tętnic. Po zdjęciu zwierzęcia z bramy i po udzieleniu mu pomocy przez weterynarza Pawła Kędzierskiego, łoś został wypuszczony do lasu. Chwilę wcześniej podano środek usypiający, ponieważ próba uratowania łosia wierzgającego kolanami była niemożliwa. Po zaapklikowaniu środka, łoś zasnął, weterynarz mógł zszyć rozszarpaną ranę na nodze. Następnie zorganizowano samochód z gminy, którym strażacy wywieźli łosia do lasu. Zdaniem weterynarza Pawła Kędzierskiego, środek przestał działać po godzinie lub dwóch.
Aktualizacja (za Wikipedią)
Nieliczne osobniki występują także na terenie Wielkopolski. Stan polskiej populacji łosia w 2012 roku szacowany był na około 16000 osobników.
Samiec (byk) osiąga 540–740 kg masy ciała, a wysokość od 1,5 m do ponad 2 m (A. alces gigas). Największy zanotowany osobnik, znaleziony w 1897 roku mierzył 2,34 m, ważył 825 kg, jego poroże miało rozpiętość 199 cm. Samica (łosza, klępa) jest niższa i lżejsza, osiąga masę około 400 kg.
Okrywa włosowa łosia (suknia) jest jednolicie ciemnobrązowa, na nogach i brzuchu jaśniejsza – białawoszara. Suknia zimowa jest bardziej gęsta.
Łoś ma dobry słuch i węch, ale słaby wzrok. Dobrze rozpoznaje zmiany natężenia światła (brzask i zmierzch).
Porusza się powoli i niezgrabnie, zwykle inochodem. Może biec kłusem z prędkością 30 km/h, a na krótkich dystansach 60 km/h. Nigdy nie galopuje. Na mokrym gruncie (bagnie) porusza się hałaśliwie, głośno chlapiąc, ale na suchym lądzie potrafi przemieszczać się bardzo cicho. Jest bardzo zwrotny. Poza okresem godowym rzadko wydaje jakiekolwiek odgłosy.
Źle znosi temperatury powyżej 10 °C i wówczas chętnie chłodzi się w wodzie. Bardzo dobrze i wytrwale pływa i nurkuje. Pokonuje przeszkody wodne od kilkunastu do 20 km. Pod wodą może przebywać do 50 s, a w wodzie spędzać kilka godzin.
Żeruje w dzień i w nocy, ale największą aktywność wykazuje wczesnym rankiem i wieczorem. Przemierza duże odległości w poszukiwaniu pożywienia. Nie przejawia zachowań terytorialnych. Wiosną i latem starsze samce żyją samotnie, zimą grupują się w niewielkie stada.
Latem żywi się roślinami zielonymi, głównie podwodnymi i błotnymi (kaczeńce). Zjada też trawy i turzyce porastające brzegi zbiorników wodnych, liście, pąki, owoce krzewów i pędy drzew liściastych (wierzby, olchy, osiki i brzozy) i iglastych (młode pędy sosny), a w zimie igły sosen i jodeł oraz korę drzew. Dorosłe osobniki zjadają dziennie 20–50 kg karmy. Potrafią wydobywać pokarm głęboko zanurzony w wodzie, ale zjadanie nisko położonych roślin wymaga od nich przyklęknięcia z powodu krótkiej szyi i długich kończyn.
Więcej o tym gatunku przeczytasz tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Łoś
Lasy Państwowe:
Według przyrodników z Uniwersytetu w Białymstoku optymalnym zagęszczenie łosi nie powinno przekraczać 5 sztuk na 1000 hektarów lasu i terenów bagiennych. W Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie zagęszczenie jest największe, na 1000 hektarów powierzchni parku przypada ponad 10 osobników. Taka liczba zwierząt może już zagrażać ekosystemowi. Dorosłe zwierzę potrzebuje bowiem dziennie około 30 kilogramów liści, pędów drzew czy kory. Innym problemem są choćby wypadki drogowe powodowane przez łosie.
W Polsce od 2001 r. obowiązuje moratorium na polowanie na łosie, którego Ministerstwo Środowiska nie planuje uchylać. – Naszym celem jest dalsza ochrona łosia w Polsce. Na podstawie posiadanych przez nas informacji, nie ma potrzeby zmiany strategii wobec tego zwierzęcia – przekonuje Janusz Zaleski.
Według danych GUS jeszcze w 2000 r. było w Polsce zaledwie 2076 łosi, pięć lat później już 3896, a w 2008 r. 6479.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News