W piątek około godziny 7:30 samojezdny dźwig przewrócił się w miejscu przechodzenia dwóch nitek gazociągu. We wsi Garki (gm. Odolanów) kierowca dźwigu jadąc od strony Odolanowa w kierunku Sośni, musiał odbić na pobocze. Wszystkiemu winien najprawdopodobniej był jadący z przeciwka samochód ciężarowy. Nie tylko nie zwolnił, ale również nie zjechał na pobocze. Widząc, że dźwig wjechał do rowu, kierowca samochodu ciężarowego odjechał w siną dal. Dźwig przewrócił się dość nieszczęśliwie – w miejscu przechodzenia dwóch gazociągów przesyłających HEL oraz gaz ziemny.
+ {openx:3}
[jwplayer mediaid=”70810″]
Mężczyzna kierujący dźwigiem może mówić o sporym szczęściu. Ratując się przed czołowym zderzeniem z ciężarówką, odbił na pobocze. Szczęśliwie ominął drzewa, po czym przewrócił się na bok. Miejsce upadku 50-tonowego dźwigu było dokładnie pomiędzy dwiema nitkami gazociągu. Przed akcją podnoszenia rozbitego dźwigu, firma Krio postanowiła w znacznym stopniu zmniejszyć ciśnienie w obu gazociągach. Wszystko po to by zminimalizować ryzyko wybuchu. W tym celu firma Krio musiała wypuścić do atmosfery mnóstwo gazu ziemnego.
Gazociągi w pobliżu dróg przebiegają w dodatkowych rurach osłonowych. Nikt jednak nie chciał wziąć ewentualnej odpowiedzialności za ewentualne uszkodzenie gazociągu, zwłaszcza w obliczu różnych tragedii, które wynikały z lekceważącego podejścia do spraw bezpieczeństwa. Policja poinformowała pobliskich mieszkańców o możliwym niebezpieczeństwie. Na szczęście akcja przebiegła bezproblemowo.
Policja poszukuje kierowcy ciężarówki, który oddalił się z miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie miała brązową kabinę.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News