Osoby z grupy trzymającej władze są przerażone bardzo dobrym wynikiem, który osiągnęła Beata Klimek w wyborach prezydenckich. Negatywny elektorat, który jest przeciwko obecnemu prezydentowi podzielił się w pierwszej turze oddając głosy na wszystkich kandydatów (Andrzeja Derę, Mariana Herwicha, Stanisława Krakowskiego czy Beatę Klimek). Przypomnijmy, że Jarosław Urbaniak zdobył 36% głosów przy 28% poparcia dla Beaty Klimek.
+
4 lata temu obecny prezydent, a ówczesny poseł uzyskał w 1. turze 40% głosów. Największy przeciwnik Włodzimierz Jędrzejak, uzyskał 28%. Druga tura w 2010 roku to 53,52% dla Jarosława Urbaniaka i 46,48% dla Włodzimierza Jędrzejaka. W głosach wyglądało to 9766 do 8483 czyli 1283 głosów różnicy. Obecnie przy prawdopodobnym poparciu pozostałych kandydatów z I tury wyborów prezydenckich, szanse Beaty Klimek zdają się być tylko formalnością. Oczywiście zarówno ona jak i Jarosław Urbaniak nie czekają w fotelach na to co przyniesie im los. Sztab Platformy Obywatelskiej słynie z nieczystych zagrań.
W tym roku rozsyłają SMS o treści:
„Trzeba uratowac nasze miasto, 30 listopada idz glosowac i postaw na Urbanizacje, a nie Klimatyzacje. (…)” – widać, że sztab PO nieźle wytężał umysły by wymyślić taką skojarzeniówkę.
Dalej czytamy w SMS, że Beata Klimek miała nie współpracować z radnymi. – Jak mnie pamięć nie myli, to właśnie radna Klimek wytykała prezydentowi Urbaniakowi i kolesiom z PO brak współpracy z opozycją, totalne lekceważenie i kierowanie się własnymi interesami, a nie dobrem mieszkańców. Panowie próbują odwrócić kota do góry ogonem.
Jeszcze dalej wyczytać możemy, że Urbaniak ma mieć odwagę do zmian dających przyszłość dla ludzi młodych
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News