Emocje w kampanii wyborczej sięgają zenitu. Po tym jak Beacie Klimek ukradziono pod osłoną nocy banery reklamowe, rozpowszechniano pod jej adresem kłamstwa sugerujące, że zaorze stadion miejski czy nie będzie wspierać sportu, Jarosław Urbaniak przeszedł sam siebie. Najpierw Beata Klimek nagłośniła akty nieczystej gry wyborczej i zapewniła, że zamierza wspierać sport. Jednocześnie podkreślała, że ona nie stosuje tak nikczemnych praktyk jak jej przeciwnicy polityczni. Jarosław Urbaniak przyciśnięty do muru, postanowił spróbować odwrócić kota ogonem – w końcu ciemny lud to kupi… ale czy na pewno?
+
W czasie niedzielnej debaty w regionalnym radiu, na zakończenie każdy z kandydatów otrzymał po dwie minuty na to by przekonać do siebie wyborców. Jarosław Urbaniak nie mając rzeczowych argumentów skupił się na emocjach – ot taki zabieg psychologiczny, mający znowu nieudolnie poprawić jego wizerunek. Jarosław Urbaniak łamiącym głosem, prawie płacząc, powiedział:
Jest mi po prostu najzwyczajniej przykro, że moja konkurentka mówi o kłamstwach. Gdy na jednej z ulotek, osobę którą pani zna, która uczyła pani matematyki, która jest moją teściową, a raczej od siedmiu lat była, bo nie żyje od siedmiu lat, wyciągnięto z grobu i w tych ulotkach jest napisane, że ona rządzi na targowisku miejskim, że to jest nepotyzm, to trudno po takim czymś mówić, że to my kłamiemy. Jest mi po prostu bardzo przykro. (tutaj próbuje zaskoczona Beata Klimek dojść do głosu) Mojej żonie i jej rodzinie tym bardziej. To jest mój czas! Przepraszam bardzo – kontynuował Jarosław Urbaniak.
Po pierwsze Jarosław Urbaniak oszczerczo pomówił swoją konkurentkę Beatę Klimek, która w rozmowie z nami stwierdziła, że nigdy nie wydała ulotki, która by poruszała jakikolwiek temat związany z teściową prezydenta. Sama zainteresowana nawet nie widziała tego typu ulotki. Tym bardziej poczuła się nieczysto zaatakowana przez Jarosława Urbaniaka, który brutalnie wykorzystał fakt, że Beata Klimek już więcej czasu antenowego na ustosunkowanie się do słów prezydenta mieć nie będzie.
Trzeba przyznać, że psychiatra, który wchodzi w skład doradców Jarosława Urbaniaka wpływa na takie, a nie inne zagrywki socjotechniczne. W naszej ocenie nie ma dnia, żeby Jarosław Urbaniak się nie skompromitował w kampanii wyborczej.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News