W poniedziałek po godz. 22:30 doszło do pożaru domu. Mężczyzna przejeżdżając ulicą Strzelecką dostrzegł ze swojego samochodu kłęby dymu. Zawrócił i wezwał pomoc. W międzyczasie zaczął dobijać się do domu, w którym spała nieświadoma zagrożenia kobieta – właścicielka domu.
+
Na miejsce zadysponowano w sumie pięć jednostek straży pożarnej. Dym sugerował, że ogniem objęte było niezamieszkane poddasze. Po chwili okazało się, że źródło pożaru jest na zewnątrz budynku. Były to składowane pieńki do kominka, które prawdopodobnie ktoś podpalił. Stamtąd ogień po ścianie przeszedł na poddasze.
Dom wykonany był w systemie szkieletowym (ściany były z drewna).
[jwplayer mediaid=”75568″]
Zdjęcie naszej internautki – Patrycji Drobnikowskiej:
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News