Nie ma i nie będzie przyzwolenia na handel dopalaczami w Ostrowie Wielkopolskim. Wczoraj policjanci ponownie sprawdzili miejsce, w którym miał odbywać się ten proceder. Zatrzymany został 32-letni mężczyzna, który miał sprzedawać dopalacze. Policjanci wspólnie z pracownikami ostrowskiego Sanepidu zabezpieczyli 59 sztuk opakowań z dopalaczami.
+
Po środki zastępcze najczęściej sięgają ludzie młodzi, nie zdając sobie sprawy jak niebezpieczne są to substancje i jak bardzo szybko można się od nich uzależnić. Rozprowadzający dopalacze mieszają najróżniejsze substancje, używane np. w produkcji kosmetyków czy chemii gospodarczej. Reakcje po ich zażyciu są nieprzewidywalne. Ostrowscy policjanci prowadzą więc systematyczne działania wymierzone w handel tymi szczególnie niebezpiecznymi środkami, ponieważ sprzedaż substancji, które szkodzą zdrowiu i zatruwają młodych ludzi, nie może być kontynuowana.
Ostrowscy policjanci sprawdzają każdą informację o miejscach, gdzie może być prowadzona sprzedaż dopalaczy. Wczoraj policjanci dokonali kolejnej kontroli takiego punktu z pracownikami Sanepidu. Zabezpieczonych zostało 59 sztuk opakowań dopalaczy. Trzeba jednak pamiętać, że same kontrole nie wyeliminują całkowicie tego zjawiska. Jeśli nie będzie chętnych do ich nabycia, to dla osób zajmujących się dystrybucją dopalaczy stanie się to nieopłacalne.
Pamiętajmy też, że dopalacz jest sprzedawany jako produkt kolekcjonerski. Jednak jedynym kolekcjonerem jest ten kto sprzedaje dopalacze, a w jego kolekcji pojawia się kolejne utracone zdrowie, kolejna rodzinna tragedia i kolejne stracone życie.