Ostatni weekend był koszmarem dla mieszkańców ulicy Żwirki. Z powodu awarii kilka bloków zostało pozbawionych wody. Nie było jej przez dwa dni. Nadzór nad budynkami i pobliską siecią wodociągową, gdzie wody zabrakło, sprawuje Ostrowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Lokatorzy nie zostawiają na niej suchej nitki.
+
[fvplayer src=”https://www.ostrow24.tv/pliki/filmy/2015/11/awaria-zwirki.mp4″ width=”640″ height=”360″ controlbar=”yes” splash=”https://www.ostrow24.tv/wp-content/uploads/2015/11/awaria-wodyww.jpg”]
– Gorzej jak za komuny. Bo za komuny robili od razu jak gdzieś awaria była. A teraz co się dzieje? Ja nie wiem, ale tak nie może być! – grzmiał jeden z mieszkańców ulicy Żwirki
Mieszkańcy atakują spółdzielnię, a jej prezes się broni, a raczej próbuje się bronić.
– Awaria robi to, że to znienacka następuje. Także nie byliśmy w stanie, tak wszystkich uprzedzająco zawiadomić, za co serdecznie państwa przepraszamy, ale jak było możliwe przez gospodarzy domów, przez ogłoszenia była tam informacja, że się coś dzieje z tą wodą i wody może nie być. – tłumaczył Andrzej Jakubek, prezes Ostrowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Awaria okazała się skomplikowana, pod ciepłociągiem. Teren jest bardzo trudny. Tam jest wiele sieci. Pod ciepłociągiem rura pękła w dwóch miejscach. Została wymieniona. Do godziny 18:00 trwała naprawa. No i wydawało się, że jest wszystko w porządku. Woda została puszczona i okazało się, że w niedzielę od rana znowu gdzieś się woda przedostaje. Pierwsze wrażenie było takie, że to pozostałości za poprzedniego, tam jest ciepłociąg, tą wodą się napełnił i mógł tą wodę oddawać z powrotem. Nie chcieliśmy osiedla w brutalny sposób rozkopywać i ryć.
Woda przy Żwirki nie płynęła przez cały weekend. W poniedziałek za oknem było więcej wody niż w środku mieszkań. Awaria została usunięta dopiero w poniedziałek.
– Dzisiaj od rana kopanie, szukanie, tam w tych kablach. Jest masę instalacji kablowych, gazowych. Trudny teren! Także nie chcieliśmy ruszać, żeby nie spowodować większej awarii. Już jest usunięta awaria, także jeszcze raz przepraszam wszystkich mieszkańców za taką chwilową niedogodność, ale już woda jest. – opisywał usuwanie awarii Andrzej Jakubek z OSM
Woda jest, ale oburzenie mieszkańców nie słabnie. Jak twierdzą lokatorzy, spółdzielnia ociągała się z podjęciem prac. Ich zdaniem awaria powinna być naprawiona bez zbędnej zwłoki.
– To było bardzo uciążliwe. Bo jeśli się zamyka wodę w sobotę, to trzeba to jakoś naprawić, a nie całą niedzielę zostawić. Raz zabraknie jej w beczkowozie, raz jest. To tak nie może być, że „potrzeby”, łazienka, wszystko… A zawiadomienie to już w ogóle było dno! – mówił rozgoryczony mieszkaniec ul. Żwirki. – Panie, ja pracowałem w nieruchomościach. Jak była awaria wodociągów czy czegoś, to pracowaliśmy całą noc! – dodał
Mieszkańcy pytają, dlaczego nikt nie poprosił o pomoc Wodkanu, który wprawdzie nie odpowiada za ten teren, ale ma duże doświadczenie w całodobowym usuwaniu awarii. Jego przedstawiciele mówią nam, że na pewno by pomogli, bo sytuacja była kryzysowa dla wielu mieszkańców.
– Jeżeli spółdzielnia zwróciłaby się do nas z prośbą o pomoc, wówczas nasze ekipy, które usuwają awarie udałyby się na miejsce i mogły by ją usunąć. Ale musiałoby być na zlecenie spółdzielni, a takowego nie było. – powiedział Zdzisław Marek z WODKAN-u.
Awaria została usunięta, a prezes zapewnia, że wydarzenia z ostatniego weekendu nie spłyną po nim jak woda po kaczce. Jest też obietnica – w przyszłym roku nastąpi remont sieci. Wiadomość dobra, ale mieszkańcy woleliby usłyszeć, że następnym razem spółdzielnia będzie pracować szybciej.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News