Klub żużlowy z Wrocławia we wtorek podpisał oficjalnie umowę z PSŻ Poznań i miastem Poznań. Ekstraliga trafi zatem do stolicy Wielkopolski, mimo że była szansa, by mecze najlepszej ligi świata odbywały się w Ostrowie Wielkopolskim. Kto ponosi za to odpowiedzialność?
+
– Dziękujemy władzom Poznania oraz Poznańskiemu Stowarzyszeniu Żużla za deklaracje stworzenia naszej drużynie optymalnych warunków do trenowania i organizacji meczów. Widząc zaangażowanie z ich strony jestem przekonana, że w 2016 roku będziemy oglądać na poznańskim Golęcinie niesamowite widowiska – tłumaczy Krystyna Kloc ze Sparty (wypowiedź pochodzi z oficjalnego fanpage`a poznańskiego klubu na Facebooku). – Kilka miesięcy szukaliśmy dla siebie miejsca i znaleźliśmy je właśnie w Poznaniu – dodaje Kloc.
Przypomnijmy, że rozmowy ze Spartą prowadziły także władze Ostrowa. Toczyły się one przez kilka tygodni. Optymistką była prezydent naszego miasta Beata Klimek. Niestety, Ekstraliga nie zagości na Stadionie Miejskim.
Działacze wrocławskiej Sparty o motywach swojej decyzji poinformowali na wtorkowej konferencji prasowej. W imieniu klubu wypowiadał się Andrzej Rusko. Podkreślił, że Ostrów był bardzo poważnie brany pod uwagę i docenił starania władz miasta na czele z prezydent Beatą Klimek. Rusko wyjaśnił w rozmowie z portalem WP SportoweFakty, że do podpisania umowy nie doszło ze względu „niechęć i roszczeniową postawę” przedstawicieli ostrowskiego klubu żużlowego (stowarzyszenia).
Ostrów stracił zatem szanse na Ekstraligę. Co dalej z żużlem w naszym mieście? Więcej możemy dowiedzieć się już we wtorek. W tej chwili trwa bowiem spotkanie prezesów klubów z niższych klas rozgrywkowych. Poruszonych zostanie na nim kilka wątków. Jednym z nich będzie temat łączenia pierwszej i drugiej ligi. Wszystko wskazuje na to, że władze polskiego żużla zdecydują się na taki ruch. Ma powstać jedna liga podzielona na dwie grupy. Takie rozwiązanie już niedługo ma zatwierdzić Polski Związek Motorowy. Poza tym, być może prezesi zabiorą głos w sprawie dopuszczania do rozgrywek ŻKS Ostrovii. Przypomnijmy, że o licencję dla tego klubu zabiega były prezes Mirosław Wodniczak.
GKSŻ jest w tej sprawie otwarta, chce rozmawiać z ostrowianami, ale ważne będzie zdanie działaczy innych klubów. Z całą pewnością jednym z przeciwników będzie szef łódzkiego Orła Witold Skrzydlewski, który od kilku tygodni jest wyraźnie zdegustowany przebiegiem procesu licencyjnego w polskim żużlu.
Więcej informacji wkrótce.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News