Jedna z lokalnych telewizji przygotowała w ostatnich dniach materiał, który zarzucał redaktorowi Markowi Radziszewskiemu pomówienia i był próbą „ocieplenia” wizerunku Romana B., zwycięzcy jednej z edycji Plebiscytu „Ostrowianin Roku”. Tak zręcznej manipulacji już dawno nie dopuściło się żadne medium w naszym mieście.
+
Sprawa dotyczy jednej z edycji plebiscytu „Ostrowianin Roku”, który wygrał Roman B. Pracownik jednej z telewizji lokalnych uznawał się za jedynego wynalazcę systemu Sensor. Przypomnijmy, że urządzenie ułatwia codzienne funkcjonowanie niektórym osobom niepełnosprawnym. Kontrowersji i wątpliwości od początku było jednak całe mnóstwo. Zgłaszał je uznany doktor, autorytet w dziedzinie cybernetyki akustycznej i wynalazca Edward Tyburcy. Jako dziennikarze również informowaliśmy, że dopuszczenie Romana B. do finału konkursu nie powinno mieć miejsca z racji pojawiających się wobec niego zarzutów. W sprawie zapadł wyrok, który potwierdził winę „Ostrowianina Roku”, przy jednoczesnym umorzeniu postępowania na okres próby jednego roku.
W związku z tym Marek Radziszewski poinformował podczas ostatniej Sesji Rady Miejskiej władze naszego miasta, że powinny rozważyć dalsze finansowe wsparcie dla plebiscytu, w którego kapitule znajduje się taka osoba.
Telewizja, w której pracuje Roman B., postanowiła stanąć w obronie swojego pracownika. To bardzo „szlachetne” i solidarne. Jej dziennikarze zinterpretowali jednak tylko część wyroku, która jest wygodna dla „Ostrowianina Roku”. W materiale telewizji słyszymy, że „sprawa zakończyła się warunkowym umorzeniem na okres jednego roku”, że „Marek Radziszewski powołał się na wyrok sądu, który faktycznie nie zapadł” lub wypowiedź samego zainteresowanego, który mówi, że „sprawa nie zakończyła się żadnym wyrokiem skazującym”.
Dziennikarze wspomnianej telewizji z pewnością potrafią doskonale czytać ze zrozumieniem. Z tego powodu nie podejrzewamy ich o brak kompetencji niezbędnych do wykonywania zawodu. Najwyraźniej przytrafił im się słabszy dzień. Wszak każdy ma do takiego prawo. W związku z tym postanowiliśmy poprosić o niezależną opinię prawną, choć tak naprawdę stwierdzenia potwierdzające winę Romana B. znajdują się w uzasadnieniu wyroku sądu i są zrozumiałe dla każdej osoby, która potrafi czytać.
– Jeśli wobec kogokolwiek sąd zastosował warunkowe umorzenie postępowania na okres próby, to ta osoba nie ma prawa mówić, że została uniewinniona – podkreśla mecenas Katarzyna Necel. – To forma poniesienia odpowiedzialności karnej za dany czyn. Warunkowe umorzenie postępowania karnego może być zastosowane, kiedy wina i okoliczności popełnienia czynu nie budzą żadnych wątpliwości – dodaje Katarzyna Necel.
Gdyby jednak ktoś uznał, że nasza opinia prawna nie jest zgodna z rzeczywistością, to prezentujemy Państwu poniżej całość uzasadnienia wyroku sądu w sprawie Romana B. Na jednej ze stron można przeczytać zdanie, które potwierdza słowa mecenas Katarzyny Necel. „W ocenie sądu z powodów przytoczonych powyżej, sprawstwo oskarżonego nie budzi wątpliwości”. To rozwiewa wszelkie wątpliwości, no ale najwidoczniej nie dla kolegów z pracy Romana B.
Dziennikarze telewizji skupili się na niuansie prawnym, którym jest „wyrok skazujący”. Twierdzą, że taki nie zapadł. Na portalu infor.pl czytamy, że „wyrok skazujący – wydawany jest w sytuacji, w której sąd uzna za udowodnioną tezę oskarżyciela o sprawstwie oskarżonego (wyrażoną w akcie oskarżenia), sąd nie ma żadnych wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego”. Ten zapis można jednak interpretować różnie, ponieważ zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2008 roku, „warunkowo umorzone postępowanie karne nie ma charakteru wyroku skazującego”. To nie zmienia jednak faktu, że Roman B. jest winny, a po prostu Sąd nie orzekł żadnej kary na okres próby 1 roku. W tej sytuacji woli jednak z pomocą swoich kolegów i koleżanek z pracy czepiać się niuansów prawnych zamiast uderzyć się w pierś i przyznać do zarzucanego mu czynu. Nieprawdą jest również, że mówimy o „rzekomym plagiacie”, co zasugerowała w swojej wypowiedzi dziennikarka telewizji. Jeszcze raz podkreślamy, że w ocenie sądu „sprawstwo oskarżonego nie budzi wątpliwości” i wynika to wprost z uzasadnienia wyroku. Roman B. dostał po prostu od sądu szansę. Popełnił błąd, który może zostać mu wybaczony po okresie próby.
W materiale lokalnej telewizji pojawiły się jeszcze inne „kwiatki”. Dziennikarka prowadząca program powiedziała, że podczas ostatniej Sesji Rady Miejskiej „z mównicy padły pomówienia… Wygłosił je Marek Radziszewski, powołując się na wyrok sądu, który faktycznie nie zapadł”. Po pierwsze, wyrok zapadł, czego najlepszym dowodem jest poniższe uzasadnienie, a poza tym informujemy panią, że oskarżanie kogoś o pomówienia, grozi odpowiedzialnością karną. – Z całą pewnością poważnie rozważę skierowanie sprawy na drogą sądową. To już nie pierwszy raz, kiedy w stosunku do mojej osoby dokonywane są obrzydliwe manipulacje. Pani, która wypowiedziała te słowa, tym razem przekroczyła pewną granicę – wyjaśnia Marek Radziszewski.
Roman B. zarzucił również Markowi Radziszewskiemu, że „nie ma możliwości ustosunkowania się do materiałów, które pojawiają się na jego portalu”. To także nieprawda. Panu wynalazcy przypominamy, że byliśmy obecni na pierwszej rozprawie przed łódzkim sądem. Wtedy Roman B. wraz ze swoim mecenasem na samym początku złożyli wniosek o wyłączenie jawności postępowania. Słuchać zatem chcieliśmy, dobrej woli zabrakło po drugiej stronie i proszę nie wprowadzać widzów w błąd. To „Ostrowianin Roku” sam zdecydował, że nie chce prezentowania przez nas jego stanowiska w tej sprawie.
Na koniec wyrażamy również nadzieję, że lokalna telewizja w przypadku kolejnej odpowiedzi na przygotowany przez nas materiał odniesie się do wszystkich przedstawionych przez nas powyżej faktów, także tych niewygodnych. Wybiórcza interpretacja z całą pewnością nie ma nic wspólnego z dążeniem do prawdy.
[fvplayer src=”https://www.ostrow24.tv/pliki/filmy/2016/03/katarzyna-necel-ostrowianin.mp4″ width=”640″ height=”360″ controlbar=”yes” splash=”https://www.ostrow24.tv/wp-content/uploads/2016/03/katarzyna-necel.jpg”]
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News