Wielkich emocji dostarczył mecz w ramach 1/2 finału Okręgowego Pucharu Polski. Ostrovia prowadziła z KKS-em Włókniarz 1925 Kalisz 2:1, ale w doliczonym czasie gry goście doprowadzili do wyrównania i rzutów karnych.
+
Ostrovia grała bardzo dobrze w pierwszej połowie. Miała kilka stuprocentowych szans do objęcie prowadzenia, ale piłka ani razu nie znalazła drogi do bramki rywala. To, co nie udało się w pierwszych 45 minutach, miało wyjść po przerwie. Dość nieoczekiwanie bramkę na samym początku drugiej połowy zdobyli jednak kaliszanie i to oni byli bliżej awansu.
W 58. minucie Ostrovia doprowadziła jednak do wyrównania z rzutu karnego, a w dodatku od tego momentu goście grali w dziesiątkę. Wydawało się, że to przełomowy moment spotkania. Przewaga gospodarzy była widoczna, ale Ostrovia długo nie była w stanie przełamać przeciwnika.
Udało się to w końcu w 77. minucie, kiedy piłkę do bramki po strzale głową z rzutu rożnego skierował Wiącek. Wydawało się, że wtedy miejscowi zadali decydujący cios. Później gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. KKS nie był w stanie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji podbramkowej. W pewnym momencie wszyscy czekali już tylko na końcowy gwizdek sędziego, który do regulaminowego czasu gry doliczył pięć minut. I to właśnie w doliczonym czasie, po rzucie rożnym, kaliszanie doprowadzili do wyrównania. Stało się wtedy jasne, że o losach rywalizacji zdecydują rzuty karne.
Te lepiej wykonywali goście. Konkurs jedenastek zakończył się ich zwycięstwem 3:2. Kibice długo nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. Ostrovia miała zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale zabrakło jej koncentracji w kluczowych momentach rywalizacji. Gospodarze zapłacili za to najwyższą cenę. Poniżej prezentujemy skrót wideo z całego meczu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News