Ostrów Wielkopolski może mieć niebawem trzy drużyny w najwyższych klasach rozgrywkowych. Grają już w niej koszykarze BM Slam Stali. Za chwilę awans wywalczyć mogą koszykarki i piłkarze ręczni. Co wtedy zrobi miasto?
+
W finale I ligi kobiet są już koszykarki Ostrovii. Pierwszy mecz o awans rozegrają w najbliższą sobotę z ŁKS-em SMS Łódź. Szanse na rywalizację z najlepszymi mają także piłkarze ręczni z KPR Ostrovia, którzy otrzymali zaproszenie do gry w Superlidze. Poza tym, należy pamiętać, że do kolejnego sezonu żużlowego przystąpić chce TŻ Ostrovia, które w tej chwili nie startuje w rozgrywkach ligowych. To również będzie wymagać wsparcia ze strony miasta. – To dla nas powód do ogromnej radości. Wszyscy kibicujemy przecież naszym ostrowskim sportowcom. Trzy zespoły w ekstraklasie to ewenement dla miasta, które liczy trochę ponad 70 tysięcy mieszkańców. To także ogromne wyzwanie, nie tylko dla działaczy, sponsorów, ale także dla władz miasta – mówi prezydent Ostrowa Wielkopolskiego Beata Klimek.
Władze miasta doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Wprawdzie awanse nie stały się jeszcze faktem, ale już teraz trzeba myśleć, co należy zrobić, kiedy tak będzie. Prezydent Ostrowa w najbliższym czasie zamierza spotkać się z prezesami TS Ostrovia i KPR Ostrovia. – Niedługo będę mieć większą wiedzę co do oczekiwań. Wtedy zastanowimy się, jakie mamy możliwości – przekonuje Beata Klimek. – Oczywistym jest jednak, że w roku 2017 będziemy musieli zabezpieczyć większe pieniądze na sport. Z całą pewnością wyjdę z taką propozycją do Rady Miejskiej – dodaje Klimek.
Radny Wojciech Matuszczak zwraca jednak uwagę, że miasto powinno precyzyjnie określić kryteria przyznawania pieniędzy w przypadku wywalczenia awansu. W jego ocenie w tej chwili brakuje jasnych zasad, co wkrótce może doprowadzić do nerwowych sytuacji. – Wszystkie kluby już teraz powinny wiedzieć, jakiego wsparcia ze strony miasta będą mogły się spodziewać. Nie ma wypracowanego żadnego schematu, który gwarantuje określoną dotację w przypadku awansu. To problem, z którym spotykamy się od ośmiu lat. Obawiam się, że za chwilę pani prezydent i radni będą oskarżani o uznaniowość w przyznawaniu środków dla klubów. Apeluję zatem o stworzenie jasnych reguł, które będą określać, na jakie wsparcie może liczyć dany klub w zależności od klasy rozgrywkowej, w której występuje. Należy przeanalizować efekt promocyjny dla miasta oraz ten, który mobilizuje dzieci i młodzież do uprawiania sportu. To jest naprawdę ważna kwestia, bo sponsorzy często swoje wsparcie uzależniają od zaangażowania miasta – twierdzi Wojciech Matuszczak.
Beata Klimek odpowiada z kolei, że jasne kryteria dotyczące przyznawania pieniędzy na sport w mieście są już od pewnego czasu. – Uchwała o sporcie już funkcjonuje. Ten temat został uporządkowany. W miejsce poprzedniego systemu, w którym funkcjonowała zasada promocji miasta poprzez sport, wprowadziliśmy rozwiązanie, które precyzyjnie określa, na co można otrzymać pieniądze, jak należy je rozliczyć i co jest kosztem kwalifikowanym – tłumaczy.
Miasto może czekać niebawem duże wyzwanie. Jak powinna podejść do tego tematu Beata Klimek, jeśli Ostrów będzie mieć niebawem trzy drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej? Kto powinien otrzymać najwięcej kasy? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.