Prokuratorzy ujawnili okoliczności zdarzenia w wyniku którego zginął 34-letni ostrowianin. W piątek przez cały dzień do swojego mieszkania przy ul. Śmigielskiego próbowała dostać się kobieta. Miała duży problem, ponieważ w środku zamknął się jej syn. Gdy do drzwi zapukali poproszeni o pomoc policjanci, doszło do wybuchu.
+
Policjanci wykluczyli jednak obecność materiałów pirotechnicznych. Znaleziono pojemniki po farbach w aerozolu. W wyniku eksplozji, z futryny wyleciało balkonowe okno oraz rolety. Według świadków miało dojść do kilku wybuchów. Ostatecznie mieszkanie spłonęło, a w międzyczasie ewakuowano kilkudziesięciu mieszkańców.
– Wiadomo, że wybuchły pojemniki z farbą w aerozolu, ale z jakiej przyczyny one się rozszczelniły, czy zostały podpalone czy uderzono w nie, to dopiero będziemy ustalać. Ten człowiek, który jest ofiarą całego zdarzenia, chorował wiele lat psychiatrycznie, co pewnie też ma wpływ na samo to zdarzenie, ale i tę kwestię będą wyjaśniać biegli. – powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w ostrowie Wlkp. Agata Kobiela-Kurczaba.
W najbliższym czasie odbędzie się sekcja zwłok mężczyzny, która ustali czy mężczyzna zmarł w wyniku pożaru czy może wcześniej popełnił samobójstwo.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News