Funkcjonariusz publiczny bezprawnie zajął fermę trzody chlewnej

Nie sanacja, nie upadłość, a zajęcie. W oczekiwaniu na decyzję sądu w sprawie upadłości BM Kobylin, zarządca przymusowy tej spółki wtargnął nocą do fermy należącej do BIOAGRY SA i bez zgody właściciela wprowadził do niej ponad 1200 szt. trzody chlewnej. W odpowiedzi na reakcję właściciela chlewni zarządca poinformował, że budynek zajął omyłkowo, ponieważ w pobliżu znajduje się ferma należąca do BM Kobylin.

+

Z zeznań świadków i dokumentacji zdjęciowej wynika, że zarządca przymusowy BM Kobylin w nocy z 30 na 31 sierpnia br. nakazał otwarcie bramy fermy należącej do firmy BIOAGRA. Następnie, bez zgody właściciela nieruchomości, współdziałając z podmiotami zamierzającymi przejąć kontrolę nad BM Kobylin, wprowadził do fermy trzodę niewiadomego pochodzenia.

– Zastanawiamy się czy działanie zarządcy przymusowego BM Kobylin, ustanowionego przez Sąd Rejonowy w Kaliszu, należy uznać za przejaw braku kompetencji,  właściwego nadzoru czy działanie podjęte z premedytacją? Trudno bowiem przyjąć, że ustanowiony przed kwartałem zarządca nie wie, które nieruchomości wchodzą w skład majątku BM Kobylin – powiedział Grzegorz Głuch, członek zarządu BIOAGRA SA.

W zaistniałej sytuacji BIOAGRA SA, właściciel fermy, poinformowała powiatowego inspektora weterynarii o wprowadzeniu na teren jej nieruchomości stada trzody niewiadomego pochodzenia. Po przeprowadzonej kontroli weterynaryjnej spółka zażąda natychmiastowego usunięcia zwierząt z fermy i przywrócenia stanu sprzed bezprawnego wtargnięcia oraz pokrycia poniesionych kosztów bezpośrednio od zarządcy przymusowego.

20 lipca br. Sąd Rejonowy w Kaliszu oddalił wniosek o ogłoszenie upadłości BM Kobylin, a także odmówił otwarcia postępowania sanacyjnego spółki. O jej upadłość, w pierwszym kroku dla zabezpieczenia interesów spółki, a następnie o uzdrowienie firmy poprzez jej sanację, wnioskował zarząd BM Kobylin. Otwarcie postępowania sanacyjnego poparły także podmioty dysponujące większością 2/3 jej wierzytelności. Mimo tego Sąd Rejonowy w Kaliszu, opierając się na sprawozdaniu zarządcy przymusowego, uznał, że otwarcie sanacji pokrzywdzi wierzycieli. Wierzyciele złożyli zażalenie na to postanowienie sądu.

CZYTAJ  Wylot z Ostrowa będzie zamknięty

Niestety akta sprawy – z niezrozumiałych względów – nadal znajdują się w Sądzie Rejonowym w Kaliszu. W związku z tym nie wiadomo, kiedy zażalenie zostanie rozpoznane przez Sąd Okręgowy w Łodzi. Biorąc pod uwagę przewlekłość procedur sądowych w Polsce BM Kobylin może nie doczekać otwarcia sanacji, pomimo wysiłków pracowników spółki i inwestora strategicznego, który deklaruje wielomilionowe dokapitalizowanie. Jeśli sąd będzie zwlekał z decyzją o zastosowaniu procedury sanacyjnej firmy, pracę może stracić blisko 700 osób (200 pracowników BM Kobylin oraz ponad 500 pracowników firm kooperujących).

artykuł nadesłany przez: Mirosław Obarski, [email protected]

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
15 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
przyjaciel
8 lat temu

bm stal pomylka urbank a a teraz kolej na gs .urbanek z kim ty trzymalas a gdybys wiedzial co usrajski myslali i mysli o tobie i tej czarnej z stali a na ucho mowil ci przyjacielu.

Kazik
8 lat temu

Moja żona miała na imię Pomyłka jak mawiał porucznik Ryba

JQu
8 lat temu

Najciekawsze to że istnieją dwie firmy BM Kobylin. Ta sprawa dotyczy firmy ze Zdun, która nie ma nic wspólnego z firmą będącą właścicielem Stali.

15
0
Napisz co o tym sądziszx