Ponad 100 kobiet przyszło w poniedziałek na ostrowski Rynek, by zamanifestować swój negatywny stosunek do projektu ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne. Projekt „Stop aborcji” przewiduje bowiem karanie za usunięcie ciąży od momentu poczęcia, czyli zapłodnienia. Tym samym zabronione byłoby stosowanie tabletek wczesnoporonnych czy usuwanie ciąży wynikającej z gwałtu.
+
#czarnyponiedziałek pomimo niekorzystnej pogody sprawił, że tysiące Polek wyszło na ulice. W dużych miastach postawiono sceny, było skandowanie haseł i przemówienia. W Ostrowie Wlkp. jedna z restauracji przygotowała protest w spokojniejszej formie. Wśród zgromadzonych były panie prezydent Beata Klimek i Ewa Matecka. Jak powiedziała prezydent Klimek: przyszła by zamanifestować prawo do decydowania o własnym ciele, a nie za legalizacją aborcji.
Tomasz Ławniczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości z naszego regionu, wyraził kilka dni temu opinię, że jest za zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Uważa, że kobiety powinny rodzić, nawet jeśli ciąża jest skutkiem gwałtu.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński 31 marca br. stwierdził, że choć w jego klubie parlamentarnym „w sprawach światopoglądowych nie ma dyscypliny”, jest „przekonany, iż ogromna większość, a może cały klub, poprze inicjatywę”.
30 marca br. Prezydium Konferencji Episkopatu Polski wyrazili zdanie, że „stanowisko katolików w tym względzie jest jasne i niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka”.
Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym w Polsce aborcja jest legalna w trzech przypadkach: – gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; – gdy badania prenatalne lub inne przesłanki wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; – gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Proponowane przez „Stop aborcji” przepisy przewidują sankcje m.in. za spowodowanie śmierci dziecka poczętego (kara pozbawiania wolności od 3 miesięcy do lat 5). Kary miałby być także za pomoc w aborcji lub nakłanianie do niej. Przestępstwa natomiast – w myśl projektu – nie popełniłby lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego byłaby następstwem działań koniecznych dla ratowania matki. Wobec matek, które umyślnie spowodują śmierć dziecka poczętego, sąd mógłby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
Przeciwnicy zaostrzania prawa aborcyjnego mówią:
– Chciałabym, abyśmy pamiętali, że mówimy również o dzieciach, które żyją przez kilkanaście minut po porodzie, a czasami rodzą się martwe – tłumaczy i roztacza historię, z jaką w Federze spotyka się dość często: kobieta np. w szóstym miesiącu ciąży dowiaduję się o ciężkiej wadzie u swojego dziecka, mimo to, nikt nie pozostawia jej wyboru. Musi kontynuować ciążę. Przez kolejne trzy miesiące nosi dziecko pod sercem. Znajomi wypytują, czy to chłopiec, a może dziewczynka, czy kupuje ciuszki, urządza pokoik, a ona wie, że dziecko prawdopodobnie nie przeżyje.
– Zmuszanie kobiet do tak heroicznej postawy to okrucieństwo, które nie powinno mieć miejsca – dodają.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News