Minionej nocy doszło do dwóch zgonów w wyniku, najprawdopodobniej, zatrucia czadem. W Sulmierzycach zmarł 16-latek, a w Kaliszu 54-letni mężczyzna. Są to kolejne ofiary niewidocznego i niewyczuwalnego zagrożenia jakim jest tlenek węgla.
+
W Sulmierzycach na ul. Kaliskiej doszło do strasznej tragedii. Rodzice 16-letniego chłopca zorientowali się, że nie daje on oznak życia. Powiadomili służby ratunkowe, a sami przystąpili do reanimacji. Gdy dojechali pierwsi strażacy, przejęli czynności mające przywrócić Adriana do życia. Jednak pomimo prawie godzinnej reanimacji, nie udało się go uratować. Rodziców w stanie dobrym zabrano do ostrowskiego szpitala.
Chłopiec, bardzo pozytywnie odbierany wśród sąsiadów, miał jeszcze tyle życia przed sobą. W domu rodzinnym stosowano do ogrzewania pomieszczeń tzw. „kozy” (wolnostojące piecyki – przyp. red.). To właśnie ten sposób ogrzewania mógł się przyczynić do powstania czadu.
Kilka godzin wcześniej służby ratownicze otrzymały informacje o zmarłym 54-letnim kaliszaninie. Mężczyzna został znaleziony w łazience. W tym przypadku źródłem czadu był piecyk gazowy w łazience.
Jak się uchronić przed czadem? Najprościej nabywając czujnik potrafiący go wykrywać w cenie od kilkudziesięciu do 120 zł. Wydaje się być to niewielką ceną, gdy po drugiej stronie jest życie nasze i naszych bliskich.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News