Gnieźnieński strażnik miejski ostatniego dnia wakacji przyjechał do rodziny w Ostrowie Wielkopolskim, a następnie wraz z córką pojechał do kaliskiego aquaparku. Grzegorz Woźny, bo o nim mowa, dostrzegł tonącego i wziął czynny udział w akcji ratowniczej.
+
Pan Grzegorz wśród tłumu kąpiących zauważył ciało mężczyzny. – Wyglądał jakby nurkował. Moje zaniepokojenie wzbudził fakt, że od dłuższego czasu leżał bez ruchu. Zdecydowałem się chwycić go i wyciągnąć z wody. Na szczęście blisko były schody. Ode mnie przejęli go ratownicy. – opowiada bohater.
Poszkodowany był w wieku niecałych 50 lat. Ratownicy natychmiast przystąpili do reanimacji. Wykorzystali w tym celu defibrylator. Jak powiedział jeden z ratowników wodnych portalowi faktykaliskie.pl, który widział nagranie z monitoringu:
Ratownicy zareagowali dokładnie w tym samym momencie. – Ratownik zauważył tego pana w wodzie po niecałej minucie! Jest to bardzo szybki czas reakcji, gdyż klient nie topił się, a padł jak gdyby nigdy nic w wodę – pisze czytelnik kaliskiego portalu Paweł. – Zauważył pana w wodzie, podszedł i poprosił strażnika o sprawdzenie, czy ten pan nurkuje, czy coś mu się stało. Strażnik lekko go szturchnął, brak reakcji. Ratownik wodny był już w wodzie, a strażnik tylko go podniósł z wody.
Akcja ratownicza była na tyle skuteczna, że poszkodowany jeszcze na terenie aquaparku miał odzyskać przytomność. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni, zabrali poszkodowanego do kaliskiego szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej terapii. Obecnie przebywa już na oddziale wewnętrznym.
St. insp. Grzegorz Woźny uratował mężczyznę w kaliskim aquaparku
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News